Zniżka surowcowego wskaźnika wynikała przede wszystkim z istotnej przeceny ropy naftowej. Na dużym minusie znalazły się także ceny kawy oraz niektórych metali szlachetnych.

OPEC pompuje więcej ropy niż wynosi oficjalny limit

Wczorajszej przecenie ropy naftowej sprzyjała wypowiedź Sekretarza Generalnego OPEC, Abdullaha al-Badri – powiedział on bowiem, że kraje kartelu starają się znieść cenę „czarnego złota” niżej. Al-Badri podał, że kraje OPEC wydobywają obecnie 32,3 mln baryłek ropy dziennie. Jeśli te wyliczenia są prawdziwe, to oznaczają one, że w kartelu pompuje się więcej surowca niż wynosi oficjalny limit (30 mln baryłek dziennie).

Sekretarz Generalny OPEC zaznaczył, że na rynku nie mamy do czynienia z deficytem ropy, a obecny poziom jej produkcji absolutnie zaspokaja potrzeby konsumentów. Al-Badri potwierdził tym samym to, o czym od jakiegoś czasu przekonują przedstawiciele największego producenta ropy w OPEC – Arabii Saudyjskiej. Państwa kartelu uważają, że wysoki poziom cen ropy jest rezultatem działań spekulantów, a 100 USD za baryłkę ropy Brent uważają za „komfortowy” poziom – taki, który nie szkodzi światowej gospodarce i nie działa hamująco na popyt.

Reklama

IEA: nie ma potrzeby uwalniać rezerw ropy

O tym, że podaż ropy jest obecnie wystarczająca, wczoraj wspomniała także szefowa Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), Maria van der Hoeven. Ponadto, zaznaczyła ona, że na rynku istnieją jeszcze wolne moce przerobowe, więc możliwe jest zwiększenie produkcji ropy naftowej, jeśli będzie to konieczne.

Maria van der Hoeven powiedziała, że ceny ropy są relatywnie wysokie, biorąc pod uwagę sytuację na rynku tego surowca. W jej opinii uwolnienie strategicznych rezerw ropy nie jest więc obecnie potrzebne. Taki manewr miałby uzasadnienie dopiero w przypadku jakiegoś niespodziewanego wydarzenia, mogącego znacząco zmniejszyć podaż surowca (takiego jak np. ubiegłoroczne niepokoje polityczne w Libii).

Ropa WTI poniżej 103 USD za baryłkę

Wczorajsza przecena doprowadziła notowania ropy typu Brent do okolic 116 USD za baryłkę (a więc i tak dużo powyżej „komfortowego” poziomu 100 USD, o którym mówili przedstawiciele OPEC). Tymczasem cena ropy WTI zeszła poniżej 103 USD za baryłkę, a więc poniżej poziomu wsparcia w rejonie 103-104 USD za baryłkę. Obecnie istotną barierą dla strony podażowej są okolice 99-100 USD za baryłkę. Jeśli to wsparcie zostanie pokonane, to kolejnym przystankiem notowań ropy WTI może być dopiero poziom 95 USD za baryłkę.

CNPC: Chiny odbudowują zapasy ropy

Dziś spadkom notowań ropy sprzyjają z kolei informacje z Chin. Nad ranem tamtejsza China National Petroleum Corporation (CNPC) poinformowała w swoim newsletterze, że zwiększony import ropy naftowej do Chin w I kw. br. wynikał nie ze zwiększonego popytu na ten surowiec w Państwie Środka, lecz z dążenia do odbudowania zapasów.

W I kw. 2012 r. Chiny importowały 70,6 mln ton ropy naftowej, co oznaczało wzrost o 11% w ujęciu rdr. Dane te dawały nadzieje na to, że gospodarka Chin nie ulega tak znacznemu spowolnieniu, jak sugerowały to inne dane (np. dane dotyczące PKB). Jednak raport CNPC wskazuje na to, że gospodarka Chin faktycznie nieco przyhamowała, a zwiększony import jest raczej wynikiem obaw związanych z niestabilną sytuacją na światowym rynku ropy.