"Współpraca z Rosją ma strategiczne znaczenie, ponieważ sprzyja budowie jednolitej przestrzeni pokoju, stabilności i bezpieczeństwa" - przytacza rosyjski dziennik deklarację szczytu, zaznaczając, że "jednocześnie stanowisko Sojuszu w kwestii obrony przeciwrakietowej i w innych sprawach wywołujących spory z Moskwą pozostało bez zmian".

"NATO zapewnia, iż (europejski) system obrony przeciwrakietowej nie jest skierowany przeciwko Rosji i nie zagraża jej strategicznemu potencjałowi obronnemu" - odnotowuje "Niezawisimaja Gazieta". "Powtarzany jest zwyczajowy apel o współpracę w budowie tej tarczy antyrakietowej, przeznaczonej do obrony Sojuszu przed potencjalnymi zagrożeniami pochodzącymi spoza strefy euroatlantyckiej" - przekazuje dziennik.

"Niezawisimaja Gazieta" zwraca również uwagę, że "członkowie NATO ubolewają z powodu powtarzających się oświadczeń Rosji o potencjalnych krokach z jej strony skierowanych przeciwko systemowi obrony przeciwrakietowej Sojuszu". "Są nawet gotowi poruszyć w ramach Rady NATO-Rosja problem zapowiedzianego przez Moskwę rozmieszczenia broni w pobliżu granic Sojuszu" - podkreśla.

Dziennik, uważany za odzwierciedlający poglądy panujące w rosyjskim MSZ, podaje, że "NATO wezwało Rosję do wycofania się z uznania Abchazji i Osetii Południowej jako niepodległych państw". "Jeśli chodzi o Gruzję, to w Chicago potwierdzono decyzję, iż zostanie ona przyjęta do Sojuszu" - zaznacza.

Reklama

"Niezawisimaja Gazieta" informuje również, że "Sojusz prosi Moskwę o pomoc (w Afganistanie), jednak odmawia zapraszania Rosji na regularne spotkania krajów, które uczestniczą w operacji". Dziennik przypomina, że specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. Afganistanu Zamir Kabułow oznajmił w Chicago, iż Moskwa nadal będzie wspierać Afganistan, jednak na płaszczyźnie dwustronnej.

O szczycie NATO piszą także inne środowe dzienniki moskiewskie. "Kommiersant" zauważa, że udział "Federacji Rosyjskiej w spotkaniu w Chicago ograniczył się do kilkuminutowego wystąpienia Zamira Kabułowa, z którego wynikało, iż Rosja nie będzie aktywnie uczestniczyć w projektach NATO w Afganistanie".

Z kolei "Wiedomosti" przytaczają opinię politologa Piotra Topyczkanowa, którego zdaniem "szczyt w Chicago nie miał większego znaczenia dla stosunków (NATO) z Rosją, gdyż najważniejsze dla nich są relacje na osi Waszyngton-Moskwa".