Najbardziej rozpowszechnioną metodą liczenia stóp zwrotu z inwestycji w sztukę jest kalkulacja na podstawie tzw. repeat sales, czyli powtórnych sprzedaży. Firmy nastawione na analizę rynku pod kątem inwestycyjnym szczególną uwagę przywiązują do obiektów powracających na aukcję. Dwukrotna sprzedaż tego samego dzieła sztuki na aukcji jest podstawą do wszelkich obliczeń zwrotu z inwestycji na rynku sztuki. Lider w zakresie informacji rynkowej tego typu, rodzina indeksów rynku sztuki Mei Moses, dysponuje bazą ponad ok. 20 tys. obiektów, które powtórnie wylicytowano na aukcji.

To punkt wyjścia zarówno indeksu World All Art, jak również indeksów poszczególnych segmentów rynku. Na indeks World All Art powołują się niemal wszyscy piszący na temat stopy zwrotu ze sztuki w ogóle, jak również dokonujący zestawienia wyników sztuki jako klasy aktywów na przykład z akcjami. Czy wielkość stopy zwrotu, którą operuje Mei Moses jest reprezentatywna dla całej sztuki? Trzeba brać pod uwagę, że opiera się w większości na transakcjach zawieranych w wyniku licytacji w prestiżowych domach aukcyjnych Sotheby’s i Christie’s, które kompletują katalogi z najcenniejszych prac autorstwa najwybitniejszych twórców. Zatem stopa zwrotu według Mei Moses to raczej stopa zwrotu dla sztuki z wyższego segmentu cenowego. Wartości odpowiadającej całemu rynkowi sztuki nie liczy oczywiście żadna firma i trudno na to liczyć w najbliższym czasie. Wartość publikowana co roku przez Mei Moses jest najbardziej reprezentatywna i najczęściej cytowana.

W 2011 roku przewaga sztuki nad akcjami była największa od trzech lat:

  • indeks sztuki Mei Moses World All Art 10,2%
  • indeksu S&P500 0,47%
Reklama

Według „Art&Finance Report 2011” (Deloitte, ArtTactic) porównanie indeksu World All Art z indeksem S&P500 jest na korzyść sztuki we wszystkich okresach od 2000 do 2011 roku. Także w najdłuższym analizowanym okresie, 50 lat, sztuka okazała się lepszą inwestycją. W 2011 roku przewaga nad akcjami była największa od trzech lat (10,2% indeksu Mei Moses i 0,47% indeksu S&P500). Ponieważ rynek sztuki to wiele nisko skorelowanych ze sobą rynków, wartościowe jest spojrzenie na stopy zwrotu przez pryzmat najważniejszych segmentów rynku. W 2011 roku zarówno sztuka powojenna, jak i tradycyjna sztuka chińska, osiągnęły dwucyfrowe stopy zwrotu, odpowiednio 11,38% i 15,82%, ale indeks giełdy nowojorskiej nie sprostał także ani sztuce nowoczesnej i impresjonistycznej, ani sztuce dawnej.

Skate’s Art Market Research analizuje jedynie 5 tys. najdroższych dzieł sztuki w historii światowego handlu aukcyjnego (w cenie powyżej 2,2 mln dolarów). Stopy zwrotu z tych wyjątkowych, najbardziej wartościowych prac, są dla inwestujących w sztukę odniesieniem bardzo szczególnego rodzaju. Pokazują, że zakup dzieła sztuki w cenie nawet kilku milionów dolarów może być dobrą inwestycją. Czołówka rankingu Skate’s według rocznych stóp zwrotu to rzeźba Isamu Noguchi’ego z 1926 roku (190,2%) i obraz Auguste’a Rodina z 1880 roku (189,33%). Przy okazji tego zastawienia warto skonfrontować te inwestycje z powszechną teorią o tym, że sztuka to inwestycja długoterminowa. Horyzont inwestycyjny w przypadku powyższych dwóch rekordowych inwestycji (przypomnijmy – w najwyższym segmencie cenowym) to krótki okres (do 2 lat). Także wiele innych prac z czołówki tego rankingu, ze stopami zwrotu rzędu 20-50% , właściciele trzymali poniżej 5 lat. Choć z pewnością nie można na tej podstawie podważyć statusu sztuki jako inwestycji długoterminowej, można natomiast uznać, że zachowanie długiego okresu nie jest warunkiem koniecznym korzystnego wyjścia z inwestycji w dzieła sztuki.

Na podstawie danych transakcji pracami wracającymi na rynek (repeat sales) Skate’s liczy stopę zwrotu dla poszczególnych artystów, uśredniając dostępne stopy zwrotu z powtórnych sprzedaży. Potraktowanie twórczości konkretnego twórcy jako kategorii inwestycyjnej (analogicznie do kolekcjonerskiej) jest z pewnością zasadne. Jednak stopy zwrotu z poszczególnych inwestycji dotyczą właśnie konkretnych, niepowtarzalnych obiektów i ich znaczenie przy podejmowaniu decyzji inwestorskich w przyszłości jest inne niż na rynku akcji czy surowców. W tej sytuacji wartościowym uzupełnieniem archiwalnych stóp zwrotu jest dynamika zmian średniej ceny prac danego artysty, ze szczególnym uwzględnieniem techniki wykonania i wymiarów.

W przypadku gdy dotychczasowe stopy zwrotu wpisują się w trend cenowy na rynku prac danego twórcy, inwestor zyskuje kolejną informację o znaczeniu niebagatelnym dla powodzenia inwestycji. Dramatyczne wahnięcia na giełdach dotykają go w mniejszym stopniu, ponieważ uwzględnił w swoim portfelu aktywa nieskorelowane z szerokim rynkiem akcji. Wie, że cztery dotychczasowe inwestycje (repeat sales) w daną twórczość zakończyły się zyskiem, na przykład na poziomie 10-20% rocznie. Mało tego – uzyskuje potwierdzenie w postaci informacji o stabilnym wzroście średniej ceny obrazu danego artysty, dajmy na to o 25% rocznie w ciągu ostatniej dekady. Wobec tąpnięć na światowych parkietach, dobra sztuka zasługuje co najmniej na 10-15% udział w portfelu inwestora, a obojętność wobec jej właściwości stabilizacyjnych i zabezpieczających może okazać się bardzo kosztowna.