Według najnowszego wskaźnika stanu światowej gospodarki (Tiger index) sporządzanego przez Financial Times i amerykański think tank Brookings Institution, próby ożywienia gospodarczego po raz kolejny utknęły w martwym punkcie, a wiara, że rządzący są w stanie stworzyć warunki do wzrostu już się wyczerpała.

Tiger index pokazuje jasno, że gospodarka Stanów Zjednoczonych spowalnia, większa część Europy pogrąża się w recesji, słabną prognozy wzrostudla Chin, reformy w Indiach stoją w miejscu, a inne wschodzące gospodarki także odnotowują spowolnienie wzrostu.

Choć G20 figuruje pod szyldem „najważniejszego forum ekonomicznego na świecie”, maleją oczekiwania, że w trakcie nadchodzącego szczytu w Los Cabos w Meksyku liderzy największych potęg gospodarczych zaproponują spójne działania, zamiast zadowolić się czczą gadaniną.

>>> Czytaj też: G7: kraje europejskie chcą szybko zakończyć kryzys strefy euro

Reklama

Prezydent Meksyku Felipe Caldéron, który będzie przewodniczył obradom, potwierdził te przeczucia podczas konferencji prasowych poprzedzających szczyt: „Jakkolwiek nie sądzę, by udało nam się dojść do konkretnych porozumień w sprawie Europy, to chcę aby wypowiedzi i obietnice składane podczas szczytu były mocno zorientowane na Europę odnowioną i silniejszą” – powiedział dziennikarzom. Prezydent Cladréron liczy, że uda mu się uzyskać od Międzynarodowego Funduszu Walutowego 430 mld dol. dokapitalizowania, choć nie ma wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych.

Prezydent Chin Hu Jintao, w wywiadzie dla meksykańskiego dziennika Reforma, zaapelował, by G20 wsparło wysiłki Europy, mające na celuzażegnanie kryzysu i odzyskanie zaufania rynków.

Także prezydent Kanady Jim Flaherty tuż przed wyjazdem do Meksyku ukrócił nadzieje na jakiekolwiek radykalne posunięcia: „Rozmawiałem z grupą europejskich ministrów finansów i mam nadzieję, że uda nam się im pomóc w powrocie do normalności” – powiedział na antenie jednej z kanadyjskich radiostacji.

Europejscy liderzy obawiają się, że powtórzy się scenariusz ze szczytu w Cannes, który miał miejsce ubiegłego listopada, i który zakończył się nie przynosząc żadnych realnych postępów. Było to wyraźnym sygnałem dla Europy i reszty świata, że G20 jest bezsilne w starciu z zawirowaniami rynków i gospodarki.

>>> Polecamy: Inwestorzy wydali wyrok: Hiszpania będzie ubiegać się o bailout