Na czwartkowym posiedzeniu Rady Prezesów EBC europejscy bankierzy mają dyskutować nad przyszłością zapowiedzianego przez szefa EBC Mario Draghiego na początku sierpnia programu skupowania na rynku wtórnym obligacji krajów południa strefy euro, zwłaszcza Hiszpanii i Włoch. Ale skupowaniu obligacji Hiszpanii i Włoch, co miałoby sprzyjać obniżeniu rekordowych kosztów obsługi długów tych dwóch państw, sprzeciwia się prezes Bundesbanku Jens Weidmann.

"EBC przedstawił 2 sierpnia ramy, nakreślając możliwe działania, by zaradzić problemowi fragmentaryzacji rynków finansowych. W pełni popieram działania EBC w tej sprawie" - powiedział w środę Herman Van Rompuy na spotkaniu z ambasadorami UE. Jego przemówienie zostało udostępnione prasie.

Dodał, że trzeba pamiętać, iż działaniom krótkoterminowym podejmowanym przez EBC lub inne instytucje przyświeca wizja długoterminowa. "W tej wizji jedna rzecz jest jasna: euro musi przetrwać" - podkreślił Van Rompuy. Ocenił też, że zbyt wysokie stopy procentowe wymuszane przez rynki na pewnych krajach za finansowanie ich długu są z punktu widzenia gospodarczego "niesprawiedliwe".

Van Rompuy wypowiadał się na dzień przed spotkaniem Rady Prezesów EBC, po którym oczekuje się, że może ujawnić program skupowania obligacji Hiszpanii i Włoch. Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, szef EBC Mario Draghi w trakcie zamkniętego dla mediów wystąpienia przed komisją ds. gospodarczych i polityki monetarnej Parlamentu Europejskiego w poniedziałek miał mówić o wykupywaniu przez EBC obligacji krótkoterminowych (o terminie zapadalności do trzech lat). Przekonywał, że taka interwencja nie naruszałaby mandatu banku centralnego, bowiem jej celem byłoby zapewnienie prawidłowego funkcjonowania mechanizmu transmisyjnego.

Reklama

"Draghi mówił, że to jest zgodne z traktatem" - przyznała w rozmowie z PAP europosłanka Danuta Huebner. Miał tłumaczyć, że ponieważ obligacje o zapadalności do trzech lat mają tak krótki termin wykupu, to "nie jest to tworzenie długoterminowego zagrożenia dla EBC".

Prezes Bundesbanku Jens Weidmann argumentuje jednak, że interwencja EBC na rynku obligacji narusza zakaz finansowania państw poprzez emisję pieniądza i jest niezgodna z główną rolą EBC, jaką jest zapewnienie stabilizacji cen. Weidmann ostrzegł niedawno, że takie akcje pomocowe mogą "podobnie jak narkotyki wywołać uzależnienie", poza tym pieniądze od EBC zmniejszą presję rządów na przeprowadzenie niezbędnych reform. Niemcy tradycyjnie boją się też nadmiernej inflacji, jaką może spowodować "drukowanie pieniędzy".

Według dziennika holenderskiego "Het Financieele Dagblad" Weidmann jest jednak odosobniony w Radzie Prezesów. Jak podaje za tym dziennikiem AFP, na 23 członków Rady (17 szefów narodowych banków centralnych i 6 członków Zarządu EBC) wszyscy, poza Weidmannem, mieliby udzielić zgody na wykup obligacji. Ale niektórzy analitycy studzą oczekiwania: "Ci, co oczekują dokładnych szczegółów planu mogą być rozczarowani" - uważa szef ekonomistów ds. strefy euro UniCredit Marco Valli.

Na Draghim ciąży ogromna presja i oczekiwania ze strony rynków. Ocenia się, że EBC jest jedyną instytucją, która może podjąć odpowiednie kroki, by uratować euro. Zwłaszcza po deklaracjach Draghiego z początku sierpnia, że "EBC zrobi wszystko, co trzeba, by uratować euro. I wierzcie mi - to będą kroki wystarczające".

Draghi przekonywał przed tygodniem w dzienniku "Die Zeit", że w celu zapewnienia stabilności euro, czasem niezbędne jest podjęcie przez EBC "nadzwyczajnych środków", które wykraczają poza standardową politykę. Jednocześnie dodał, że działania EBC będą przeprowadzane w ramach mandatu banku zakładającego utrzymanie stabilności cen.

Kiedy Draghi zapowiedział miesiąc temu, po poprzednim posiedzeniu Rady Prezesów EBC, swój plan zastrzegł, że EBC będzie kupował obligacje dopiero po spełnieniu restrykcyjnych warunków. Po pierwsze, po tym, kiedy dany kraj wystąpi z wnioskiem o pomoc z funduszy ratunkowych strefy euro - EFSF lub EMS. To oznacza, że zobowiąże się do reform. I dopiero gdy EFSF lub EMS miałby kupować długoterminowe obligacje na rynku pierwotnym, EBC mógłby kupować na rynku wtórnym obligacje krótkoterminowe.