– Żeby nie dopuścić Chińczyków z COVEC do zleceń energetycznych, w prawie zamówień publicznych przegłosowano 14 września rozwiązanie groźne dla całego sektora wykonawczego. Zamawiający dostałby prawo do arbitralnego decydowania o być albo nie być danego wykonawcy na rynku. Będziemy walczyć o zmiany w ustawie w Senacie – zapowiada przewodniczący Związku Pracodawców Budownictwa Rafał Bałdys.
– Efekt tego prawa będzie odwrotny do zamierzonego. W przetargach będzie brało udział więcej firm, które wprawdzie zobowiążą się do spełnienia wyśrubowanych wymagań, ale potem będą opuszczać place budów albo bankrutować. Poza tym GDDKiA musi się liczyć z jeszcze większą liczbą pozwów o odszkodowania – twierdzi prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Wojciech Malusi.
GDDKiA już dziś ma z tym problem. Jak podaje rzeczniczka dyrekcji Urszula Nelken, wartość roszczeń zgłoszonych przez wykonawców wobec inwestora przekracza 4,2 mld zł. Agencja nie odpowiedziała wczoraj na pytanie, czy nie obawia się uszczuplenia rynku wykonawczego po wejściu w życie zaostrzonych przepisów.
Teraz GDDKIA wyklucza spółki z kolejnych przetargów, powołując się na jeden z przepisów prawa zamówień publicznych, określany w branży budowlanej jako Lex Alpine. Pozwala on na wykluczenie wykonawcy, jeżeli w ciągu ostatnich trzech lat zamawiający odstąpił od umowy z winy tego wykonawcy.
Niemal każde takie wykluczenie wywołuje prawną wojnę. Bo dla skuteczności takiego działania ważne jest też, kto komu wypowiedział kontrakt. Pytani przez DGP prawnicy potwierdzają, że jeśli firma pierwsza skutecznie odstąpi od umowy, to inwestor traci przesłankę do wykluczeń.
Spór o palmę pierwszeństwa w wypowiadaniu umów toczy się w przypadku trzech odcinków A1 za łączną kwotę 1,8 mld zł, które budowało konsorcjum z udziałem PBG i SRB. We wrześniu umowa została zerwana. Irlandzki wykonawca SRB podkreśla, że to on pierwszy wypowiedział umowę GDDKiA, a nie odwrotnie, dlatego nie powinien być wykluczany z przetargów. W związku z budową A1 Irlandczycy wystąpili z roszczeniami na ponad 400 mln zł. Podobnie jest na opuszczonym przez wykonawcę odcinku autostrady A4. Irlandzki SIAC argumentuje, że GDDKiA nie spełniła przesłanek do wykluczenia go z przetargu i domaga się od Dyrekcji 675 mln zł odszkodowania.
Lex Alpine zostało przegłosowane po tym, jak koncern Alpine Bau po zejściu z budowy autostrady A1 Świerklany-Goryczki wygrał drugi przetarg na dokończenie tej budowy. Ale przepis może być uznany przez Trybunał Sprawiedliwości UE za niezgodny z prawem europejskim. Dlatego Alpine Bau wciąż składa wnioski o udział w przetargach GDDKiA, licząc na odszkodowanie za utracone korzyści.