Jak Pan ocenia sytuację na polskim rynku energii?
Z miesiąca na miesiąc następują pozytywne zmiany na polskim rynku energii. Ciągle rośnie liczba klientów zmieniających sprzedawcę energii, do tej pory zrobiło to ponad 107 tys. odbiorców. W 2011 r. już co trzecia MWh była sprzedawana w oparciu o zasadę TPA czyli na rynku konkurencyjnym, już dziś widać, że w 2012 roku wolumen energii sprzedany w ramach TPA będzie większy.
Widać także coraz większą aktywność sprzedawców, nie tylko wśród przedsiębiorców komercyjnych, czyli grup ABC, w przypadku których do oferty sprzedaży energii często są proponowane produkty i usługi dodatkowe. Sukcesywnie rośnie także zainteresowanie gospodarstwami domowymi, którym sprzedawcy oferują ciekawe rozwiązania. Sprzedaż energii odbiorcom indywidualnych wciąż podlega jednak kontroli prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE), co wstrzymuje rozwój rynku w tym obszarze.
Czy należy zwolnić sprzedawców z zatwierdzania taryf na sprzedaż energii odbiorcom indywidualnym?
Reklama
Ceny energii dla odbiorców indywidualnych powinny być uwolnione. Z przepisów unijnych wynika wprost, że jeśli mówimy o konkurencji, to powinna ona dotyczyć całego rynku, zarówno segmentu odbiorców komercyjnych jak i indywidualnych. Świadomość odbiorców indywidualnych jest już na tyle duża, że widzą duże plusy z korzystania z rynku energii elektrycznej, wiedzą co, jak i od kogo można kupić.
Warunkiem pełnego uwolnienia rynku powinno być wprowadzenie w życie tzw. umowy kompleksowej pozwalającej na wystawienie po zmianie sprzedawcy jednej faktury na sprzedaż i dostawę - dystrybucję energii elektrycznej. Dziś po zmianie sprzedawcy energii odbiorcy otrzymują dwie faktury, co z pewnością jest dla nich bardzo dużym utrudnieniem. Wzorzec takiej umowy został opracowany przez Towarzystwo Obrotu Energią (TOE) oraz przekazany do zaopiniowania przez prezesa URE na początku lipca 2012 roku Jest więc już coraz bliżej do zakończenia prac w tym obszarze, stanowiącym jednocześnie jeden z warunków stawianych przez prezesa URE do pełnego uwolnienia rynku. Był to jedyny warunek, który w pełni zależał od sektora – tak więc można zażartować, że „praca domowa została przez sektor odrobiona, czeka na ocenę”
Czy po uwolnieniu ceny energii dla gospodarstw domowych znacząco wzrosną?
Nie. Prognozy mówiące o 50-proc. wzroście cen są zdecydowanie przesadzone. Po uwolnieniu ewentualny wzrost cen nie powinien przekroczyć 10 proc, jeżeli w ogóle się pojawi. Ceny energii w taryfach dla odbiorców indywidualnych w latach 2011 i 2012 są zbliżone do wartości rynkowych. Co więcej, obserwowany w 2012 roku, spadek cen na rynku hurtowym, powinien sprzyjać podjęciu decyzji Prezesa URE o pełnym uwolnieniu cen, przy braku podwyżek w uwalnianym segmencie – gospodarstw domowych.
Jak widać po notowaniach na 2013, a nawet 2014 rok, ku zaskoczeniu wielu, ceny nie notują znaczących podwyżek. Wydaje się, że rynek konkurencyjny nie pozwoli na gwałtowny wzrost cen. Już dziś odbiorcy mogą się zabezpieczyć przed wzrostami cen kupując energią z gwarantowaną ceną przez okres 2 lub 3 lat. Ceny energii z dostawą w roku 2013 nie odbiegają znacząco od cen z dostawą w tym roku.
ikona lupy />
Marek Kulesa, dyrektor biura Towarzystwa Obrotu Energią / DGP