Amerykańscy przedsiębiorcy utrzymali tempo zatrudnienia, a stopa bezrobocia pozostała na najniższym poziomie od 4 miesięcy. To dobre dane dla gospodarki USA, pomimo widma klifu fiskalnego, które nad nią wisi.

W grudniu liczba nowych miejsc pracy na rynku wzrosła o 155 tys., po wzroście o 166 tys. w listopadzie – podał dzisiaj Departament Pracy w Waszyngtonie. To więcej niż wynosiły prognozy. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga szacowali, że w ubiegłym miesiącu pracodawcy stworzyli 152 tys. nowych miejsc pracy. Stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 7,8 proc., czyli takim samym jak w listopadzie po korekcie.

„Rynek pracy powinien się umocnić w nadchodzącym okresie” – twierdzi Russel Price, starszy ekonomista w Ameriprise Financial w Detroit. Jego prognozy są najbardziej trafne spośród szacunków wszystkich ekspertów, od których Bloomberg zbierał dane na przełomie ostatnich dwóch lat.

Na wzrost zatrudnienia w kolejnych miesiącach może mieć wpływ ostateczne porozumienie w sprawie redukcji deficytu przez polityków USA. W ubiegłym tygodniu Kongres zrezygnował z planów podniesienia podatków dochodowych dla 99 proc. gospodarstw domowych.

Reklama

Dane z rynku pracy za 2012 rok - lepsze od oczekiwań

Gospodarka USA w całym 2012 roku wykreowała 1,84 mln nowych miejsc pracy drugi rok z rzędu. Średnia stopa bezrobocia sięgnęła 8,1 proc. za cały ubiegły rok i była najniższa od czterech lat.

>>> Czytaj też: Rybiński: Metoda liczenia długu i klif fiskalny

W grudniu średnie zarobki godzinowe wzrosły o 2,1 proc. w porównaniu z grudniem 2011 roku, do 23,73 USD – pokazał dzisiejszy raport. Średni tygodniowy czas pracy Amerykanina wzrósł o 6 minut, do 34,5 godzin.

“Wzrost zatrudnienia jest zbyt słaby, aby w krótkim czasie zmniejszyć bezrobocie, co stwarza konieczność zwiększenia kwoty na zasiłki dla bezrobotnych w niedawno osiągniętym porozumienia dot. klifu fiskalnego” – napisał portal "Financial Times".