W istocie w odniesieniu do większości klas aktywów nadrzędną strategią był „powrót do średniej”.

Oznacza to kilka dających do myślenia okazji w 2013 r. pod warunkiem, że „powrót do średniej” się utrzyma. Przyjrzyjmy się rynkom rozwiniętym generującym najlepsze i najgorsze wyniki w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Oczywisty wniosek jest naturalnie taki, że rozbieżność ogólnych zysków odzwierciedla rozbieżności ekonomiczne rozwiniętych rynków akcji. To, co zaskoczyło wiele osób, to pozycja Belgii jako rynku generującego najlepsze wyniki, jednak wynikało to przede wszystkim z ogólnego zysku KBC Groep w wysokości 169,6%.

Jeżeli w 2013 r. rynki zdominowane będą nadal przez inwestorów „powracających do średniej”, to największą niespodzianką mogą okazać się rynki rozwinięte generujące najgorsze wyniki, takie jak Włochy, Grecja, Hiszpania czy Portugalia. Co może być katalizatorem dobrych relatywnych wyników na rynkach akcji peryferyjnej Europy?

Oczywistym katalizatorem jest naturalnie przywrócenie wzrostu gospodarczego w strefie euro. Jednak równoczesne wskaźniki ekonomiczne w czasie rzeczywistym nadal nie osiągnęły punktu, który mielibyśmy śmiałość nazwać trwałym przesunięciem aktywności ekonomicznej. Innymi słowy z początkiem 2013 r. gospodarka strefy euro nadal balansuje na krawędzi.

Reklama

Jeżeli jednak w strefie euro nastąpi przywrócenie aktywności ekonomicznej, a Hiszpania złoży wniosek o wsparcie ratunkowe, otwierając drogę Europejskiemu Bankowi Centralnemu do uruchomienia programu bezpośrednich transakcji monetarnych, stawki finansowania rządowego mogą strukturalnie spaść poniżej poziomu wzrostu nominalnego PKB w państwach peryferyjnej Europy, tym samym zwiększając prawdopodobieństwo średnioterminowej stabilizacji długu. W połączeniu z inicjatywami EBC na rzecz strukturalnego osłabienia pary EUR/USD do poziomu poniżej 1,20 powyższe może stanowić bodziec dla eksportu, co przełożyłoby się na wyższą wycenę na peryferyjnych rynkach akcji.

Istotne jest zatem zrozumienie, że na stosunkowo mocne europejskie peryferyjne rynki akcji nie wpływają duże, pozytywne zmiany twardych danych ekonomicznych, a bardziej dane dotyczące nastrojów i badań prognozowanych na 2014 r. Samo przesunięcie dalekoterminowych badań może skłonić inwestorów do ostatecznego zlekceważenia możliwości lepszych wyników tych krajów i rynków. Jednak jedna rzecz jest pewna: w ciągu tej podróży nastąpią turbulencje.