– Widać promień nadziei, światełko na końcu tunelu – powiedział Sturnaras w wyemitowanym wczoraj wywiadzie dla stacji BBC. – Zdołaliśmy całkowicie zmienić naszą gospodarkę. Z rynków płynie wiele optymistycznych sygnałów. Depozyty wracają do banków, rząd spłaca zobowiązania wobec sektora prywatnego i nastąpiła zmiana w tym, jak Europa nas postrzega. Pokonaliśmy już dwie trzecie drogi, więc ludzie mogą mieć nadzieję – przekonywał.
Pod koniec zeszłego roku Grecja przyjęła kolejny pakiet cięć, dzięki czemu mogła otrzymać następną transzę pomocy finansowej z Unii Europejskiej.
Ale ubocznym skutkiem radykalnej polityki oszczędnościowej jest wzrost bezrobocia do poziomu 26,8 proc., zwiększająca się liczba bezdomnych i żyjących poniżej granicy ubóstwa, a także recesja, która trwa już szósty rok z rzędu, czego nie doświadczył jeszcze żaden kraj w najnowszej historii. Według prognoz w tym roku grecka gospodarka skurczy się o 4,5 proc. – Jestem na sto procent pewien, że to będzie ostatni rok recesji w Grecji – oświadczył szef resortu finansów. Mówił on także, że jeśli dotychczas przyjęte plany oszczędnościowe zostaną zrealizowane, następne nie będą już konieczne i nie będzie dalszych obniżek płac, emerytur czy zasiłków.
Reklama