Dodatkowo aż dwie trzecie badanych przy wyborze miejsca zatrudnienia kieruje się właśnie innowacyjnością firmy.

Jednocześnie jednak tylko co czwarty respondent chwali swojego szefa za dostateczne wsparcie jego innowacyjnego podejścia do pracy. Najczęstszą przyczyną krótkowzroczności zarządów i menedżerów jest brak pieniędzy i w dalszym ciągu konserwatywne podejście do biznesu. To najważniejsze wnioski z globalnego badania „Millennial Innovation Survey” przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte w 18 krajach świata.

>>> Czytaj również: Absurdy prawa o przetargach blokują rozwój nauki

Badanie pokazało, że pokolenie Y charakteryzuje się postawami prospołecznymi. Siedmiu na dziesięciu badanych uważa, że innowacje w biznesie mają przełożenie na rozwój społeczny, a 36 proc. wymienia poprawę sytuacji społecznej jako jeden z priorytetowych celów biznesowych.

Reklama

„Aż 65 proc. zadeklarowało, że innowacyjna działalność ich własnych firm również skutkuje korzyściami społecznymi. Dowodzi to, że młodzi ludzie, którzy w przyszłości będą pełnić stanowiska menedżerskie uznają nowatorskie rozwiązania nie tylko za czynnik napędzający rozwój firmy, ale także panaceum na rozwiązanie najbardziej palących problemów społecznych” – wyjaśnia Magdalena Jończak, Dyrektor w dziale Konsultingu Deloitte.

60 proc. respondentów jest zdania, że pracują obecnie dla innowacyjnych organizacji. Najwyższy odsetek takich osób jest w Indiach (81 proc.), a najniższy w Japonii (25 proc.). Z krajów europejskich najwyżej uplasowała się Wielka Brytania (65 proc.). Jeszcze mniej, bo już tylko nieco więcej niż połowa badanych osób uważa, że praca pomaga rozwijać ich innowacyjność.

>>> Polecamy: Innowacje w Polsce: nasze firmy wypadły z rankingów, gorzej już nie będzie