Barcenas kilkakrotnie zapewniał, że owe 22 mln euro są wyłącznie jego własnością i nie mają nic wspólnego z Partią Ludową. Twierdził, że część wygrał na giełdzie, a część zarobił na handlu sztuką. Jednak dzisiaj, podczas zeznań, potrafił udowodnić pochodzenie 9 mln, skąd wzięła się reszta - nie wiadomo.

Zdaniem mediów, pieniądze są łapówkami płaconymi ugrupowaniu przez przedsiębiorstwa. Jedna z gazet opublikowała nawet listę członków Partii Ludowej, którym przez lata Barcenas miał wypłacać nielegalne pensje. Barcenas - twierdzą media - szantażuje partię, bo ma dokumenty, które mogą zachwiać stabilnością rządu.