O układ z wierzycielami będą teraz mogli się starać m.in. D&D, producent elementów wykończenia i dekoracji wnętrz, oraz budowlany ABM Solid. Ta ostatnia
firma szansę na układ miała już w zeszłym roku, ale pod wpływem nadzorcy sądowego złożyła wniosek o zmianę opcji z upadłości układowej na likwidacyjną. – Ze strony syndyka padała sugestia, że w ciągu kilku miesięcy spółka zostanie zrestrukturyzowana, a potem złożymy wspólnie wniosek o przejście na upadłość układową. Nic z tej współpracy nie wyszło – mówi Marek Pawlik, prezes i główny akcjonariusz ABM Solid.
Zarząd spółki o zmianę trybu upadłości starał się od początku 2013 r. Bieżącą działalność chce finansować z działalności trzech wytwórni konstrukcji stalowych i fabryki elementów żelbetowych. Czeka też na dostęp do ok. 10 mln zł, które powinny znajdować się na kontach. Te pieniądze mają pomóc firmie w powrocie na rynek kontraktów budowlanych.
Na decyzję sądu o
upadłości układowej czeka też Wilbo, producent przetworów rybnych. Wcześniej, w 2012 r., spółka wnioskowała o upadłość likwidacyjną. Wniosek został wycofany po zmianie zarządu firmy.
– Spółka prowadzi działalność, choć w mniejszym zakresie niż wcześniej. Liczymy, że układ zostanie zatwierdzony. Jesteśmy w kontakcie z wierzycielami, są naszymi długoletnimi kontrahentami – tłumaczy Marzena Chrostowska, szef biura zarządu Wilbo. Układ ochroniłby spółkę przed egzekucjami komorniczymi. Na razie utrzymuje się ona z wpływów z bieżącej działalności.
Paweł Zouner z kancelarii Chałas i Wspólnicy przyznaje, że zmiana postępowania zależy głównie od stanu majątku spółki i jej możliwości spłaty długów, ale też determinacji i współpracy wszystkich stron zaangażowanych w postępowanie: upadłego, nadzorców sądowych i syndyka. – Jednym z większych błędów właścicieli firm w upadłości jest zostawianie w zarządzie ludzi, którzy kierowali firmą przed upadłością. Wtedy otwarcie postępowania układowego często niewiele pomaga, brak im determinacji w postawieniu firmy na nogi – ocenia Adrian Krycz z DM BZ WBK.
Zaangażowanie wierzycieli pozwoliło uratować w 2012 r.
DSS, ofiarę nierentownych kontraktów drogowych. Firma doprowadziła do zmiany upadłości na układową i teraz skupia się na podstawowej działalności, czyli wydobyciu i sprzedaży kruszyw. Po trzech kwartałach 2012 r. miała 4,9 mln zł zysku operacyjnego.
– Działalność podstawowa generuje dodatnie przepływy pieniężne. Dzięki nim możliwe będzie wykonanie układu – mówi Mariusz Roman, prezes
DSS. Kwota uznanych wierzytelności firmy wyniosła 525,1 mln zł, a propozycje układowe są jeszcze uzgadniane.
Firm, którym udało się przejść z upadłości likwidacyjnej na układową, jest niewiele. Znacznie więcej przedsiębiorstw zaczyna od układu, a kończy na likwidacji. Ogłoszenie upadłości układowej powoduje często, że od spółek odwracają się kontrahenci i jeszcze bardziej pogarsza się ich płynność. W takiej sytuacji znalazł się pod koniec 2012 r. m.in. Cool Marketing, producent artykułów reklamowych.
Paweł Zouner zwraca dodatkowo uwagę, że upadłość układowa często jest nieopłacalna w przypadku małych spółek.
– Proces restrukturyzacji i wykonywania układu jest często dłuższy i kosztowniejszy niż likwidacja. Często ich właściciele decydują się na likwidację i szybko rozpoczynają inną działalność – mówi aplikant adwokacki z Chałas i Wspólnicy Kancelaria Prawna.
Kiedy upadłość likwidacyjna
Zgodnie z prawem upadłościowym i naprawczym sąd ogłasza upadłość w stosunku do dłużnika, który stał się niewypłacalny, nie obsługuje wymagalnych zobowiązań pieniężnych lub gdy jego zobowiązania przekroczą wartość jego majątku, nawet gdy na bieżąco je obsługuje. Jeśli spółka staje się niewypłacalna, członkowie zarządu mają obowiązek złożyć do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości.
Jeśli sąd uzna, że spółka jest w stanie spłacić długi w stopniu wyższym niż w przypadku likwidacji jej majątku, może ogłosić upadłość z możliwością zawarcia układu.
Jeśli jednak majątek i perspektywy spółki oraz wiarygodność zarządu nie dają pewności, że spółka będzie zdeterminowana w przeprowadzeniu układu, sąd ogłasza upadłość obejmującą likwidację majątku.
Sąd może oddalić wniosek o upadłość, jeśli majątek przedsiębiorstwa nie wystarczy na pokrycie kosztów całego postępowania lub jeśli opóźnienie w obsłudze zobowiązań nie przekracza trzech miesięcy, a suma niewykonanych zobowiązań nie przekracza 10 proc. wartości bilansowej przedsiębiorstwa.