Jacek Chwedoruk jest prezesem polskiego biura banku inwestycyjnego Rothschild.
Bankierzy inwestycyjni mają co robić? Jak wygląda koniunktura na rynku fuzji i przejęć?
Nie jest tak dobra jak w roku 2011, kiedy mieliśmy takie transakcje, jak Polkomtel, Emitel czy TVN, ale nie jest też zła. Nasz rynek na tyle się rozwinął, że jest rozsądny poziom aktywności, który zapewnia pewną różnorodność transakcji: od prób wrogich przejęć przez typowe aukcje, takie jak niedawna sprzedaż Lux Medu, po – co jest nowym zjawiskiem – coraz większą liczbę transakcji o charakterze restrukturyzacyjnym.
Jakiego rodzaju procesy ma pan na myśli?
Reklama
Takie, w których z jednej strony chodzi o restrukturyzację biznesu, ale jest także konieczność znalezienia dodatkowego finansowania.
Spodziewa się pan większej liczby transakcji o takim charakterze w tym roku?
Tak. Obecnie przypatrujemy się kilku takim potencjalnym transakcjom. W naszym przypadku muszą mieć one odpowiednio dużą skalę, czyli co najmniej kilkaset milionów euro wartości.
Myśli pan o konkretnych firmach, które będą szukały tego typu pomocy i finansowania wraz z restrukturyzacją?
Na pewno takim znanym publicznie przykładem może być LOT. Ale na razie to tylko potencjał. Jest to jednak moment, w którym spółka powinna rozmawiać już z możliwymi inwestorami. Również w Polimeksie przychodzi czas na kolejną fazę restrukturyzacji.
Jak wygląda obecnie sytuacja na rynku długu?
Wszystko zależy od branży i jej perspektyw, ale generalnie warunki do emisji są dla spółek sprzyjające. Słyszymy o kolejnych projektach refinansowania np. przez spółki telekomunikacyjne, jak Polkomtel czy Multimedia.
W jakich branżach można się spodziewać klasycznych fuzji i przejęć?
To kwestia pomysłu i znalezienia dobrej niszy. Tak jest na przykład w telekomunikacji, która generalnie jest w niełasce, ale można znaleźć rosnące firmy. Jak Emitel, przejęty przez fundusz Montagu, czy operator komórkowy Play. Gdybym miał obstawiać, gdzie możemy zobaczyć próby zmian kapitałowych, to właśnie w takich przypadkach.
Jak idzie sprzedaż Wirtualnej Polski? Media donosiły, że portalem mogą być zainteresowane Cyfrowy Polsat, Agora, Polskapresse.
Proces analizy opcji strategicznych dla Orange trwa, ale nie mogę skomentować, kto dokładnie jest w gronie zainteresowanych, ani rozmawiać o szczegółach.
Jaki potencjał konsolidacyjny mają pana zdaniem banki? Przewodniczący KNF mówił niedawno DGP, że to koniec fuzji w bankach.
Wydaje mi się, że trendy konsolidacyjne w bankowości będą kontynuowane. Taką strategię przyjął np. PKO BP, ale myślę, że mniejsze banki też będą szukały okazji, by połączyć swoje jednocyfrowe obecnie udziały w coś większego i poszukać efektywności. Polskim rynkiem mogą się też zainteresować podmioty dotychczas nieobecne. Z kolei część banków chciałaby się pewnie wycofać z Polski.
Spekuluje się o Millennium, BPH, ale na razie tylko Nordea rozpoczęła poszukiwania nowego właściciela. Dlaczego?
Formalny proces sprzedaży często robi się wtedy, gdy rzeczywiście jest realna szansa na dokonanie transakcji. Ale nieformalne rozmowy prowadzi się znacznie częściej. Myślę, że w wielu przypadkach nie mieliśmy dotychczas transakcji, bo nie wszyscy mają tak samo atrakcyjne aktywa. Wtedy pojawia się problem ze znalezieniem potencjalnych chętnych na zakup. Wszystko zależy jednak od ceny.
Jak ocenia pan potencjał transakcji fuzji i przejęć w energetyce?
Energetyka będzie w najbliższym czasie jedną z branż potrzebujących ogromnego kapitału na inwestycje. Tu mogą się pojawić emisje długu, oferty publiczne, a także fuzje i przejęcia. Być może zobaczymy w tym sektorze także wyjścia niektórych graczy, choć na razie nie wygląda na to, by ktoś się na to decydował. Myślę, że ton rozwojowi nadawać będzie PGE, Tauron, także EdF, być może Jan Kulczyk. Wszyscy szukać będą alternatywnych źródeł energii, od wiatraków po inne technologie.