Jak na razie krajom zachodnim nie udaje się osłabić kontroli Chin nad 90 proc. podażą pierwiastków ziem rzadkich. Jednym z powodów niemocy Zachodu są niskie ceny ustalane w Chinach, które zniechęciły do inwestowania w przemysł w innych rejonach świata.
Reuters przypomina, że firmy wydobywcze na Zachodzie od dawna postulują wprowadzenie odrębnego systemu cen, który pomógłby im konkurować z Chińczykami w dostawach 17 metali ziem rzadkich.
Gwarancja minimalnej ceny
Na mocy umowy opublikowanej w zeszłym tygodniu Departament Obrony USA zagwarantuje minimalną cenę dla swojego jedynego krajowego przedsiębiorstwa wydobywającego metale ziem rzadkich MP Materials. Cena ustalona ustalona w umowie prawie dwukrotnie przekracza obecny poziom rynkowy.
Firma MP z siedzibą w Las Vegas, która wydobywa i przetwarza metale ziem rzadkich poinformowała, że spodziewa się rozpocząć komercyjną produkcję magnesów w swoim zakładzie w Teksasie pod koniec tego roku.
W ocenie analityków umowa cenowa, która wchodzi w życie natychmiast, będzie miała też globalne pozytywne konsekwencje dla producentów, ale nie dla konsumentów, ponieważ może wpłynąć na wzrost ich kosztów.
Co zawiera umowa
Według umowy Departament Obrony zapłaci firmie MP Materials różnicę między kwotą 110 dolarów za kilogram dwóch najpopularniejszych pierwiastków ziem rzadkich a ceną rynkową obecnie ustaloną przez Chiny. Jeżeli cena wzrośnie powyżej 110 dolarów, Departament Obrony otrzyma 3 proc. dodatkowych zysków.
Ryan Castilloux, dyrektor zarządzający firmy konsultingowej Adamas Intelligence uważa, że wśród innych pośrednich beneficjentów systemu cenowego mogą znaleźć się takie firmy jak belgijska grupa chemiczna Solvay, która odmówiła Reutersowi odmówiła komentarza. Jednak inne firmy zajmujące się wydobyciem metali ziem rzadkich i ich akcjonariusze widomość o systemie cenowym przyjęli z zadowoleniem.
Stopniowy wzrost wydajności MP
Jak podaje Reuters, firma MP Materials zamierza zwiększyć produkcję magnesów w swoim zakładzie w Teksasie początkowo do 1000 ton metrycznych rocznie, a później zwiększyć ją do 3000 ton rocznie.
Na mocy umowy zawartej w zeszły czwartek, Departament Obrony stanie się największym udziałowcem firmy, obejmując 15 proc. udziałów. MP zbuduje w USA drugi zakład produkcji magnesów ziem rzadkich, zwiększając docelowo produkcję o 7000 ton rocznie. Łącznie produkcja wyniesie 10 000 ton rocznie – co odpowiadałoby amerykańskiemu zużyciu magnesów w 2024 roku.
Popyt na metale ziem rzadki będzie rósł
Metale ziem rzadkich są niezbędnych do produkcji supermocnych magnesów o strategicznym znaczeniu. Są one wykorzystywane w zastosowaniach wojskowych, takich jak drony i myśliwce, a także do zasilania silników w pojazdach elektrycznych i turbinach wiatrowych.
Prognozy wskazują, że światowy popyt na magnesy trwałe z metali ziem rzadkich wzrośnie ponad dwukrotnie w ciągu następnej dekady osiągając ok. 607 tys. ton. Jak oceniają eksperci w nadchodzących latach najwyższą roczną stopę wzrostu popytu na poziomie 17 proc. odnotują Stany Zjednoczone. W tej sytuacji uzależnienie USA i całego świata od Chin w kwestii zaspokajania tego popytu stało się niezmiernie palącym problemem, który szczególnie był widoczne, gdy Chiny ograniczyły swój eksport, w następstwie trwających negocjacji handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami.
Czy plan USA się powiedzie?
Jak dotąd rządy krajów zachodnich odniosły niewielki sukces w próbach pomocy własnym przemysłom w zwiększeniu konkurencyjności. Próby ustalenia wyższych cen ograniczały się do częściowych porozumień, w ramach których ustalano premie za magnesy.
David Merriman z Project Blue powiedział, że nie jest jasne, jak komercyjni konsumenci przemysłowi zareagują na wyższe ceny i czy będą skłonni do inwestowania w metale ziem rzadkich, ponieważ mają bardziej zróżnicowane źródła dostaw. W jego ocenie duzi konsumenci, nie wspierani przez rząd, są mniej skłonni do podążania ścieżką inwestycyjną.
Źródło: Reuters