Na otwarciu największych europejskich parkietów przeważały spadki. W Londynie indeks FTSE 100 stracił 0,16 proc, niemiecki DAX wylądował 0,52 proc. pod kreską, a paryski CAC 40 zsunął się o 0,44 proc. Indeks naszych blue chipów - WIG20 - też nie poradził sobie najlepiej, spadając o 0,15 proc.

Według analityków, do spadków na otwarciu przyczynił się dynamiczny spadek S&P na Wall Street. O zakończeniu dnia może zadecydować decyzja ECB i jej interpretacja przez inwestorów.

"W środę większość giełd europejskich nie pracowała, stąd dystans do nadrobienia wobec USA dotyka wszystkich tak samo. Zaś na Wall Street wczoraj przeważała podaż, a S&P stracił 0,9 proc., po tym jak dzień wcześniej ustanowił nowy rekord wszech czasów bijąc ten ustanowiony w poniedziałek. Zniżka na Wall Street ma jednak inny kontekst niż sama tylko realizacja zysków po ustanowieniu historycznego szczytu. Chodzi o raport ADP, wedle którego amerykańska gospodarka stworzyła w kwietniu 119 tys. nowych miejsc pracy (oczekiwano 137,5 tys.). Spadł także indeks wydatków budowlanych oraz ISM sektora przemysłu do najniższego poziomu od sześciu miesięcy" - powiedział Emil Szweda z Open Finance.

"W Warszawie można mimo wszystko oczekiwać zwolnionych obrotów. Ze względu na jutrzejsze święto krajowi inwestorzy mogą być po prostu nieobecni"- wyjaśnia analityk. Długi weekend daje się odczuć również na rynku walutowym i kurs złotego wobec głównych walut zachowuje się dziś stabilnie.

Reklama

Nastroje w Azji też nie są dobre. W Japonii Nikkei 225 na zamknięciu spadł o 0,8 proc. Szanghajski SCI stracił 0,2 proc.