Czechy, Rosja, Włochy, Holandia i Ukraina – to państwa z pierwszej dziesiątki najważniejszych odbiorców polskiego eksportu, którym bacznie przyglądają się ubezpieczyciele. Do tych krajów sprzedaliśmy w ubiegłym roku towary za prawie 34 mld euro. Głównie maszyny i urządzenia (11 mld euro), ale też samochody oraz podzespoły i części do nich (4 mld euro). W sumie eksport do tych państw stanowi obecnie ok. 21 proc. całej sprzedaży z Polski za granicę.
Największym odbiorcą wśród krajów z podwyższonym ryzykiem są Czechy. Południowi sąsiedzi kupują od nas przede wszystkim żeliwo i stal (w 2012 r. – za ponad 1 mld euro). Firma Coface nadała im ocenę „umiarkowanie dobre zachowania płatnicze”, ale umieściła ich na negatywnej liście obserwacyjnej – co oznacza, że rating może zostać niebawem obniżony. Marcin Siwa, dyrektor oceny ryzyka w Coface, mówi, że dyscyplina płatnicza czeskich przedsiębiorców wyraźnie się pogorszyła. – Firmy brytyjskie, czeskie i francuskie płacą gorzej. Ocena Francji i Czech była obniżana już dwukrotnie – przypomina.
Czesi nie najlepiej wypadają też w ocenach Euler Hermes. W opublikowanym na początku maja raporcie ryzyko handlu z nimi firma ocenia jako średnie – większe niż np. na Słowacji czy w Polsce.
Reklama
Gorsze od czeskiej cenzurki dostali odbiorcy z Rosji i Włoch. To – odpowiednio – numery pięć i sześć na liście głównych kierunków polskiego eksportu. Zarówno Euler Hermes, jak i Coface uważają, że w obu przypadkach ryzyko wymiany handlowej jest powyżej średniej.
Dotyczy to szczególnie Włoch. – Kraj ten ma ocenę ryzyka bliską najgorszej w naszej skali – zwraca uwagę Grzegorz Błachnio z TU Euler Hermes. Marcin Siwa z Coface zalicza je do grupy najbardziej ryzykownych w strefie euro – jego firma nadała im rating B („złe zachowania płatnicze”). Eksport do Włoch w 2012 r. był wart niemal 7 mld euro. Najwięcej, bo prawie 1,7 mld euro, stanowiła sprzedaż samochodów, ich podzespołów i części.
Dyrektor Siwa mówi o jeszcze jednym państwie ze strefy euro, z którym handel może być coraz bardziej niebezpieczny. To Holandia, siódma na liście najważniejszych odbiorców. Państwo nie uniknęło recesji w ubiegłym roku (PKB spadł tam o 0,95 proc.), a perspektywy na ten rok też nie są najlepsze. Analitycy Coface wątpia, by szybko odbudował się tam popyt m.in. ze względu na słabe dochody gospodarstw domowych. Sytuacja w Holandii niepokoi też ekspertów Atradiusa. Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius Polska, zwraca uwagę, że liczba upadłości firm znajduje się tam na rekordowym poziomie – ponad 800 spraw miesięcznie od początku roku. A wskaźnik bezrobocia drastycznie rośnie i wynosi ponad 8 proc.
Listę państw najbardziej ryzykownych zamyka Ukraina. Jednak ten kraj nie cieszy się najlepszą opinią wśród ubezpieczycieli już od dłuższego czasu, głównie przez sytuację polityczną. Ryzyko współpracy z ukraińskimi firmami EH uznaje za wysokie, ocena Coface to „bardzo wysokie ryzyko niewypłacalności”.
Nasi rozmówcy nie mówią tego wprost, ale oceny niektórych krajów europejskich mogą się jeszcze pogorszyć. Głównie tych z południa Europy – ale nie tylko. Grzegorz Błachnio uważa, że ryzyko dla polskiego eksportu rośnie nawet na tych rynkach, gdzie problemy z uzyskaniem zapłaty obecnie nie są duże, np. w Niemczech. Bo im dłużej będzie utrzymywało się spowolnienie gospodarcze, tym gorsza będzie kondycja finansowa odbiorców.