Jedna z chińskich spółek da Rafako pieniądze na realizację kontraktu w Jaworznie. Na tej samej zasadzie giełdowa firma chce spiąć inwestycje w Opolu, o ile PGE w końcu zdecyduje, czy będzie budować nowe bloki. Co ciekawe, Chińczycy są gotowi także finansować kontrakty spółki budowlanej w Rosji, Gruzji, na Ukrainie oraz na Bliskim Wschodzie i w samych Chinach.
Pierwszym partnerem Rafako jest North China Power Engineering (NCPE). Notowana na warszawskim parkiecie spółka podpisała z nią wczoraj „umowę konsorcjum wewnętrznego oraz umowę o współpracy dla realizacji budowy bloku w Jaworznie”. Rafako nie podaje szczegółów finansowych. Paweł Mortas, prezes firmy, mówi tylko, że „umowa zapewni Rafako nowe możliwości rozwoju w ramach posiadanych kompetencji, know-how oraz wieloletniego doświadczenia w kraju i na świecie oraz umożliwi dostęp do nowych źródeł finansowania w realizowanych i planowanych projektach”. Ale przyznaje, że to początek długiej serii tego typu umów.

>>> Czytaj też: Rafako przewiduje wzrost wartości sprzedaży, portfel większy o 40 proc. r/r

– Banki nie chcą finansować projektów energetyczno- inżynieryjnych. To jest metoda, która rozwiązuje problem gwarancji. Wkrótce ogłosimy kolejne umowy dotyczące innych kontraktów – zapowiada Mortas. Nie wyklucza podobnej konstrukcji przy innych projektach w Polsce oraz zagranicznych zleceniach.
Reklama
Obecnie Rafako jest w Turcji oraz krajach byłej Jugosławii, gdzie realizuje niewielkie kontrakty. – Jednak chcemy być też w Chinach, na Bliskim Wschodzie czy też w Rosji, Gruzji i na Ukrainie. Tak, by docelowo zagraniczne zamówienia stanowiły 50 proc. naszego portfela. Umowy takie jak ta z wczoraj nas do tego zbliżają – dodaje Mortas.
Entuzjastycznie na umowę zareagowała giełda. Wczoraj kurs Rafako szybował w górę o ponad 20 proc. Równie dobrze zachowywały się walory PBG, do którego należy Rafako.
– Brak gwarancji na realizację kontraktów dotąd mocno ciążył na kursie akcji spółki. Rozwiązanie tej kwestii musiało być dobrze przyjęte przez inwestorów – komentuje Adrian Kyrcz z DM BZ WBK.
Rafako dobrze też wróży wczorajsza informacja z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, który przygotowuje się do zmiany strategii na polskim rynku. Instytucja chce zwiększyć swoje zaangażowanie w finansowanie energetycznych projektów kosztem sektora finansowego, co ma pomóc naszemu krajowi w zmniejszeniu uzależnienia od węgla. Lucyna Stańczak, jedna z kierujących polskim oddziałem EBOiR, ujawniła, że instytucja pracuje nad kilkoma projektami związanymi z odnawialnymi źródłami energii, jej dystrybucją oraz gazem łupkowym.

>>> Polecamy: Jaworzno II: Rafako zawarło umowę z North China Power Engineering

Nie brakuje też jednak sceptyków. Większość analityków giełdowych nie chce wciąż komentować wydarzeń w Rafako i w PBG, uznając walory tych spółek za mocno spekulacyjne. Według jednego z nich ocena całej grupy PBG nie ulegnie zmianie do czasu zawarcia układu z wierzycielami. Obecnie spółka jest w trakcie negocjacji warunków spłaty zadłużenia. Paweł Mortas, który jest jednocześnie prezesem PBG, nie komentuje zaś przebiegu tamtych rozmów.
Obydwie firmy nie miały ostatnio dobrej passy, a do wycen sprzed roku dzielą ich wciąż – mimo wczorajszych wzrostów – lata świetlne. Jeszcze w styczniu za akcje Rafako i PBG płacono 8–10 zł. Wczoraj kurs obydwu spółek ocierał się o 4,7–4,8 zł za jedną akcję. Jeszcze gorsze nastroje mają akcjonariusze PBG. Walory tej spółki rok temu wyceniano na ponad 20 zł, a dwa lata temu były one warte około 200 zł.