Władze Ghany podjęły decyzję o wydaleniu z kraju 166 obywateli Chin, którzy zostali zatrzymani w regionach, w których produkuje się złoto. Wielu z nich nie miało pozwolenia na pobyt.

Aresztowania te zwracają uwagę na fakt, że tysiące chińskich obywateli wyjechały do Afryki w poszukiwaniu okazji do zarobku. Chińskie firmy państwowe korzystają z zasobów naturalnych tego kontynentu, finansując w ten sposób drugą największą gospodarkę świata. Sytuacja ta może wywołać pewne napięcia. Afrykańscy politycy zaczynają bowiem dawać głos nowym obawom odnośnie inwestycji płynących z Chin, które od 2009 roku są największym partnerem handlowym Czarnego Lądu.

- Jeśli masz złoto, to Chińczycy będą chcieli do ciebie przyjechać, żeby je wydobyć – to jak amerykańska gorączka złota - komentuje He Wenping z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych. - Często nie znają oni do końca ghańskiego prawa w tych kwestiach, ponieważ korzystają z usług pośredników, którzy sprowadzają ich na miejsce i pomagają w podpisywaniu umów.

>>> Czytaj też: Chiński koncern China Gezhouba otworzy w Polsce swój oddział

Reklama

Według danych Standard Bank Group, największego pożyczkodawcy Afryki, od 2007 roku wartość handlu pomiędzy Chinami a Afryką podwoiła się i wynosi ponad 200 mld USD, a chińskie inwestycje są na poziomie 20 mld USD.

Afrykańczycy są wprawdzie zadowoleni z inwestycji i nowych miejsc pracy, które powstają dzięki Chińczykom, ale niektórzy zastanawiają się, kto tak naprawdę najbardziej na tym korzysta. Lamido Sanusi, szef banku centralnego Nigerii, sprzedaż chińskich dóbr w Afryce i skupowanie tam surowców porównuje do kolonializmu.

>>> Polecamy: Ceny złota: nie ma chętnych na złom, co się świeci

Do kopalni w Ghanie z chińskiego regionu Shanglin wyjechało od 2006 roku około 12 tysięcy osób. Teraz lokalne władze pomagają im wrócić do kraju.

Chińskie inwestycje w Ghanie nabrały tempa po odkryciu tam w 2007 roku złóż ropy. W sierpniu 2011 roku ghański rząd zatwierdził zaciągnięcie kredytu o wartości 3 mld USD, największego w historii kraju, w China Development Bank. Pieniądze miały być przeznaczone na różne projekty, w tym wydobycie gazu ziemnego.

Napływ nielegalnych górników z Chin irytuje jednak ghańskie społeczności rolnicze, które obawiają się o swoją ziemię oraz źródła wody pitnej. Chińczycy przy wydobyciu używają zaawansowanych maszyn przemysłowych, podczas gdy Ghańczycy poszukują złota na małą skalę, wykorzystując do tego łopaty i kilofy.

>>> Polecamy: Wina kontra panele słoneczne: wojna handlowa UE z Chinami