Średnio co trzeci mandat jest nieściągalny. Najtrudniej wyegzekwować należność od ludzi młodych, bez majątku - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Gazeta, która dotarła do raportu NIK w tej sprawie, pisze, że mandatów nie płacą tysiące osób, a urzędnicy nie potrafią ich do tego przymusić. "Kluczowy problem to dotarcie do dochodów i majątku osób zalegających z zapłatą" - mówi "Rzeczpospolitej" prezes Najwyższej Izby Kontroli. Jacek Jezierski zauważa, że brak dziś przepisów, które premiowałyby zdyscyplinowanych, a z drugiej strony sprawiały, że niepłacenie mandatu po prostu się nie opłaca.

Mniej niż połowa, bo około 47 procent pieniędzy z mandatów, wpływa od osób, które dobrowolnie je zapłaciły. Kolejne 23 procent zostaje ściągnięte w drodze egzekucji. Ale pozostałych 30 procent pieniędzy w ogóle nie udaje się wyegzekwować.
"Rzeczpospolita" dodaje, że nie płacą bezrobotni, pracujący za granicą i młodzież na utrzymaniu rodziców. Główny problem ze ściągnięciem mandatu jest wtedy, gdy dłużnik nie ma majątku.