Z danych Państwowego Zakładu Higieny wynika, że od stycznia do końca maja zarejestrowano ponad 32 tysiące przypadków.

Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego profesor Mirosław Wysocki podkreślił, że nie można tej sytuacji bagatelizować, bo wzrost zachorowań jest bardzo dynamiczny.
Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii doktor Iwona Paradowska -Stankiewicz wyjaśniła, że chorują osoby, które nie były wcześniej szczepione przeciwko różyczce, głównie chłopcy w wieku 14-15 lat oraz mężczyźni od 19-do 24 lat.


Różyczka objawia się bladoróżowa wysypką i powiększeniem węzłów chłonnych, zwykle przebiega bezobjawowo. Doktor Paradowska -Stankiewicz dodała, że mężczyźni przechodzą chorobę łagodnie, ale wirus jest groźny w przypadku kobiet w pierwszych trzech miesiącach ciąży. Istnieje bowiem zagrożenie poronieniem lub wystąpieniem wad wrodzonych u dziecka.

Dlatego ważne jest, aby panie, które nie mają potwierdzonego szczepienia przeciw różyczce, zaszczepiły się lub wykonały badanie poziomu przeciwciał tego wirusa.
Obecnie przeciw różyce szczepi się wszystkie dzieci między 13-15 miesiącem życia oraz dziewczynki i chłopców w 10. roku życia, aby zapobiec takim epidemiom w przyszłości.

Reklama