W nowej strategii KGHM znajdą się zupełnie nowe kierunki rozwoju koncernu. Spółka zamierza bowiem nie tylko koncentrować się na wydobyciu miedzi, srebra i złota, jak dotychczas, lecz także zamierza sięgnąć po inne surowce – fosforyty, potas oraz gaz niekonwencjonalny. Zarząd rozmawia o strategii z radą nadzorczą. Dokument miał być gotowy już na początku roku, ale według naszych informacji będzie powstawał jeszcze kilka miesięcy.

Władze miedziowego koncernu nie chcą mówić o szczegółach i ujawnić, jakie mogą być koszty zaangażowania się w eksploatację nowych surowców. Eksperci szacują, że może chodzić o inwestycję rzędu nawet paru miliardów złotych. – Jesteśmy na etapie aktualizacji strategii rozwoju spółki – mówi nam Dariusz Wyborski, rzecznik koncernu. Dodaje, że ma ona opierać się na czterech filarach:

  • metalach podstawowych (miedź),
  • surowcach mających znaczenie dla rynku finansowego (złoto i srebro),
  • kopalinach energetycznych (gaz),
  • tych mających znaczenie dla rynku żywności (fosforyty i sole potasowe).

– Zidentyfikowaliśmy największe potencjały wzrostu w górnictwie właśnie w tych sektorach i planujemy stopniowy rozwój w kierunku wydobywania tych kopalin – wyjaśnia Wyborski.

Reklama

Z naszych informacji wynika, że KGHM przygotowuje teraz wniosek do Ministerstwa Środowiska dotyczący przyznania koncesji na poszukiwania gazu w rejonie Niżu Polskiego. Jego złoża, i to prawdopodobnie dosyć pokaźne, zlokalizowane są pod eksploatowanymi już przez koncern pokładami miedzi. – Chcemy to sprawdzić – usłyszeliśmy w spółce. Tym razem nie chodzi jednak o gaz łupkowy, którego KGHM ma poszukiwać na Pomorzu wspólnie z PGNiG i spółkami energetycznymi, ale o tzw. tight gas, czyli również gaz niekonwencjonalny, uwięziony w formacjach skalnych.

>>> Polecamy: GPW: W ostatnim czasie surowce przyniosły największe straty

Herbert Wirth, prezes miedziowej firmy, nie ukrywa, że widzi duży potencjał w poszukiwaniach tego surowca. W jego wydobycie KGHM zamierza zaangażować się jednak samodzielnie. Koncern liczy, że rozwiąże to problem, jakim jest występowanie dużego stężenia metanu w złożach miedzi Głogów II oraz Rudna.

Jan Krasoń, geolog i szef spółki Geoexplorers, przekonuje, że odgazowanie ich za pomocą wierceń horyzontalnych poprawi bezpieczeństwo pracujących tam górników. – KGHM ma problemy z gazem, szczególnie na złożu Rudna, które jest nim mocno nasycone. Wierceniami można odgazować szyb, a sam gaz wykorzystać – tłumaczy. Potrzeby gazowe KGHM są duże i nadal będą rosły. W przyszłym roku zużycie tego paliwa ma sięgnąć 0,3 mld m sześc.

Jeśli miedziowy koncern oraz Tauron zdecydują się ostatecznie na budowę elektrowni w Blachowni, zapotrzebowanie na paliwo w ciągu kilku lat skoczy o kolejny 1 mld m sześc. rocznie.

KGHM chciałby zarobić także na rosnącym światowym popycie na żywność. Stąd spółka zamierza zainwestować w wydobycie surowców wykorzystywanych do produkcji nawozów – fosforytów i potasu. Ich krajowe złoża są słabo udokumentowane. Fosforyty występują głównie w Sudetach oraz na obrzeżu Gór Świętokrzyskich, m.in. w okolicach Annopola nad Wisłą, gdzie do lat 70. XX wieku prowadzono nawet wydobycie. Krajowe zasoby tego surowca ocenia się na 42 mln ton. Eksperci szacują, że możliwa byłaby produkcja na poziomie ponad 80 tys. ton rocznie. To zaspokoiłoby ok. 70 proc. potrzeb gdańskich zakładów nawozowych związanych z Grupą Azoty. Złoża soli potasowych znajdują się z kolei na Pomorzu oraz w Wielkopolsce. Ich zasoby to 669 mln ton. Krajowe zapotrzebowanie na ten surowiec wynosi poniżej 100 tys. ton i w całości zaspokajane jest importem, głównie z Białorusi i Rosji.

>>> Czytaj też: Rynki i akcje w Europie Środkowo-Wschodniej: dotarliśmy do dna, przed nami odbicie