Kiedy 22 lata temu upadł Związek Radziecki, Rosjanki z radością zrzuciły niemodne, proletariackie odzienia na rzecz blichtru: cekinów, obcisłych sukienek, niebotycznie wysokich obcasów. Teraz to się zmienia.

„Ubrania ozdobione wielkim, rzucającym się w oczy logo to ostatnia rzecz, jaką bym sobie kupiła,” stwierdza Mira Duma, ikona stylu i była redaktor rosyjskiego wydania magazynu Harper’s Bazaar. „Dziś w modzie krzykliwość jest absolutnie wulgarna.”

Córka rosyjskiego polityka Wasilija Dumy jest symbolem nowego pokolenia Rosjan, dla których wielka moda zaczyna coraz rzadziej oznaczać rzeczy krzykliwe i drogie, a coraz częściej – dyskretne i jeszcze droższe.

>>> Czytaj też: Supertania odzież zalewa USA. Amerykanie uzależnili się od fast fashion

Reklama

Wraz ze zmianą rosyjskich gustów rośnie sprzedaż torebek Hermes i sukienek Chanel, co zachęca marki takie jak Prada i Louis Vuitton do otwierania w tym kraju nowych sklepów. Rosyjska klasa średnia się rozrasta, a luksusowe marki rozszerzają swoją sieć dystrybucji poza Moskwę i Petersburg, a także w internecie.

Wartość sprzedaży dóbr luksusowych w Rosji wzrosła w zeszłym roku o 6 proc. do 8,8 mld USD, podczas gdy w 2011 r. wzrost wyniósł 4,6 proc. To pomogło nadrobić 20-proc. spadek, który nastąpił w latach 2007-2009. Wprawdzie wciąż jest to mało w porównaniu do 18-proc. wzrostów w Chinach w 2012 roku, ale wciąż lepiej niż w Europie, gdzie sprzedaż spadła w ubiegłym roku o 1 proc., wynika z obliczeń Euromonitor International.

Europejskie marki, takie jak Vuitton, zaczęły już ograniczać blichtr w produktach sprzedawanych w Rosji, oglądając się za swoją lokalną konkurencją – markami takimi jak Vika Gazinskaya, Alexander Terekhov czy Uliana Sergeenko, które są przekonane, że lepiej znają gusta swoich klientów.

24-letnia Gazinskaya stwierdza, że rosyjscy klienci szukają czegoś nowego. Sprzedaż jej oryginalnych i raczej minimalistycznych sukienek, które kosztują około 1500 euro, wzrosła w zeszłym roku dwukrotnie.

Rosjanie jednak nie zawsze lubili skromność – w latach ‘90 szczytem szyku były staniki w zwierzęce wzory, krzykliwe sukienki i torby z dobrze widocznym logo firmy. Jak twierdzi Alla Verber, dyrektor ds. mody moskiewskiego domu towarowego Tsum, zamożne klasy chciały powrotu do przepychu sprzed rewolucji 1917 roku.

Oczywiście mimo zmian, krzykliwa moda wciąż się w Rosji sprzedaje – pod warunkiem, że jest wystarczająco droga. Versace, marka, która sprzedaje skąpe sukienki koktajlowe za 2795 USD, przyciąga do swoich sklepów w Rosji stałych klientów właśnie dzięki temu, że nie zmienia swojego stylu.

Rosja jest dla marek luksusowych świetnym rynkiem głównie dzięki rosnącej klasie średniej. Dochody rozporządzalne Rosjan wzrosły od 2000 roku dziesięciokrotnie.

>>> Polecamy: Przeskoczyliśmy z epoki biedy do epoki nadmiaru. I obżeramy się czym popadnie