W 2015 r., zgodnie z nowymi założeniami wspólnej polityki rolnej w UE, skończy się kwotowanie produkcji mleka, a dwa lata później cukru. Znikną bariery ograniczające ich produkcję. Z ich powodu dochodziło do sytuacji, kiedy na rynku brakowało np. cukru, co windowało ceny i utrudniało rozwój produkcji i eksport żywności.
– Zapotrzebowanie przemysłu na cukier przewyższa o 200–250 tys. ton podaż, która wynosi ok. 1,4 mln ton rocznie – zauważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Moce produkcyjne cukrowni wynoszą 2 mln ton, a mogą zostać zwiększone do 2,4 mln ton.
Pojawią się szanse na zwiększenie produkcji mleka, którego w Polsce wytwarza się 12,3 mln l. Już ta ilość oznaczała przekroczenie narzuconych nam limitów. Kary za złamanie kwot przez rolników producentów mleka w ubiegłym roku mogą wynieść 15 mln zł.
Na uwolnieniu rynków skorzystają przetwórcy, którzy będą mogli zwiększyć produkcję na eksport. – Wielkiej szansy upatrujemy w Chinach, mogą przyczynić się do rozwoju polskiego mleczarstwa – mówi Leszek Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Reklama
Zapotrzebowanie na nasz nabiał rośnie. W pierwszych czterech miesiącach tego roku sprzedaż produktów mleczarskich za granicę, jak wynika z danych resortu rolnictwa, wyniosła 488,2 mln euro i była o 13 proc. większa niż przed rokiem. Jednak przetwórcy boją się, że likwidacja kwot w całej Unii przystopuje ten wzrost.
– Zniesienie kwot nastąpi nie tylko w Polsce, lecz także na rynku niemieckim, holenderskim czy francuskim. Tamtejsi przetwórcy również potrzebują więcej surowca, aby wykorzystać swoje moce. Gdy go dostaną, będą w stanie zalać swoim towarem rynki. Szczególnie że ich mleczarnie są wydajniejsze niż polskie – tłumaczy Edward Bajko, prezes SM Spomlek.
Z kolei rolnicy produkujący mleko obawiają się dużego spadku cen. – Zainwestowałem wiele milionów w sprzęt i zakup ziemi, by rozszerzyć skalę działania gospodarstwa. Dziś opłacalność w biznesie wynosi ok. 0,5 proc. Dlatego nawet delikatne wahnięcie w cenie skupu surowca może spowodować duże szkody – mówi Leszek Hądzlik.
Upadłości – również wywołanych spadkiem cen surowca – obawia się branża cukrownicza. Niższa cena za kilogram spowoduje, że wiele zakładów produkujących cukier utraci rentowność i zostanie zamknięta. W rezultacie – jak straszą niektórzy – zamiast wzrostu w Europie dojdzie do spadku produkcji nawet o 30 proc., co wymusi zwiększenie importu.
Jednak zwolennicy likwidacji kwot zwracają uwagę, że wraz ze zniesieniem kwot nie znikają cła na import cukru do Unii Europejskiej.
Przetwórcy liczą na dalszy wzrost (sprzedaż zagraniczna polskich słodyczy rośnie w tempie dwucyfrowym) i poprawę rentowności. Zdaniem Marka Przeździaka, prezesa Polbisco, Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych, niższa cena cukru mogłaby podnieść rentowność branży o 1–2 pkt proc. Dziś oscyluje ona na poziomie 4–5 proc.
Przedstawiciele branży także mówią, że sam cukier nie doprowadzi do obniżki cen ich wytworów. – Obniżki będą, jeśli poza cukrem spadną także ceny innych surowców – informuje Jan Ostrowski z Piekarni-Cukierni w Korzeńsku.
Słodycze stanieją, kiedy stanieją inne produkty, nie tylko sam cukier