Były wicemarszałek województwa mazowieckiego jest zdania, że taka danina na rzecz biedniejszych gmin jest potrzebna, należy jedynie zmienić zasady jej przekazywania.
W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową mówi, że mechanizm tej płatności zaprojektowano tak, jakby w gospodarce istniał tylko cykl dobrej koniunktury, bowiem wysokość janosikowego wyliczana jest na podstawie danych sprzed dwóch lat. Zdaniem posła oznacza to, że w roku kryzysowym, gdy dochody samorządów spadają muszą one odprowadzać do budżetu państwa pieniądze wyliczone w okresie dobrej koniunktury.

Kierwiński pytany o szanse na zmianę prawa mówi, że w tej sprawie nie ma w Sejmie podziałów politycznych. Są za to geograficzne. Ocenia, że linia podziału przebiega tak, że posłowie reprezentujący te gminy czy województwa, które otrzymują pieniądze z janosikowego przeciwni są zmianom algorytmu, na podstawie którego jest ono naliczane. Zupełnie inne stanowisko mają posłowie reprezentujący te miasta bądź te województwa, które muszą płacić - mówi.

Janosikowe to obowiązkowa wpłata do budżetu państwa, którą płacą najbogatsze samorządy na rzecz pozostałych. W Sejmie są dwa projekty zmieniające jego wysokość i sposób naliczania: obywatelski i projekt przygotowany przez sejmową komisją samorządu terytorialnego. Rok temu komisja samorządu terytorialnego i komisja finansów przygotowały sprawozdanie, w którym wnioskują o odrzucenie obu projektów.

Reklama