Awaryjne nadajniki produkcji firmy Honeywell powinny być jak najszybciej usunięte z Dreamlinerów lub dezaktywowane. Takie zalecenie wydał Boeing po tym, jak specjaliści badający przyczyny zapalenia się Boeinga 787 na londyńskim Heathrow stwierdzili, że bateria umieszczona w takim nadajniku jest odpowiedzialna za pojawienie się ognia.
"Awaryjny nadajnik ELT może być bardzo szybko wymontowany"- powiedział rzecznik koncernu Marc Birtel. Przypomniał, że głównym celem umieszczania takich urządzeń w maszynach jest pomoc w lokalizacji maszyny w przypadku katastrofy, by szybko wysłać na miejsce ekipy ratunkowe.Nadajnik nie jest jednak koniecznym wyposażeniem. Jest umieszczany w Dreamlinerach na życzenie klientów- linii lotniczych z państw, w których są wymagane do poruszania się w przestrzeni powietrznej.
Brytyjska Komisja Badania Wypadków Lotniczych zastrzegła, że nie wiadomo czy ogień powstał w samej baterii nadajnika, czy był wynikiem zwarcia elektrycznego.
W piątek po południu na Heathrow zapalił się Dreamliner o nazwie "Królowa Saba" należący etiopskich linii lotniczych. Na pokładzie nie było pasażerów, a maszyna parkowała z dala od budynku terminalu. Ogień został szybko ugaszony.
>>> Czytaj też: Linie Ethiopian Airlines nie rezygnują z Dreamlinerów