Choć przy obecnym poziomie wzrostu PKB gospodarce trudno jeszcze tworzyć nowe miejsca pracy, dzisiejsze dane można traktować jako potwierdzenie początku ożywienia gospodarczego, uważają analitycy.

>>> Czytaj też: GUS: wynagrodzenia rosną, zatrudnienie spada

Podkreślają oni, że choć zatrudnienie w tym sektorze wciąż spada, to jednak od czterech miesięcy spadek ten jest coraz słabszy. Według ekonomistów, wzrost tego wskaźnika - zapewne stopniowy - może rozpocząć się pod koniec tego lub najdalej w II kw. przyszłego roku.

W najbliższych miesiącach należy tez oczekiwać wyższych poziomów dynamiki płac niż w pierwszym półroczu ponieważ w I poł. roku dynamika płac była w istotnym stopniu zaniżona wskutek niższych niż przed rokiem premii rocznych.

Reklama

Wprawdzie dane o wynagrodzeniach mogą być zniekształcone wypłatami premii w niektórych spółkach (choćby w górnictwie), to analitycy stwierdzają, że ogólnie dane z rynku pracy dołączają do zestawu informacji potwierdzających stopniowe ożywienie polskiej gospodarki.

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu br. wzrosło o 3,5 proc. r/r, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach zmniejszyło się o 0,7 proc. r/r.

W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 0,6 proc. i wyniosło 3.830,07 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach nie zmieniło się m/m i wyniosło 5.489,5 tys. osób.

Analitycy ankietowani przez ISBnews uważali, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w ostatnim miesiącu zwiększyły się o 1,9-4,6 proc. r/r, przy średniej na poziomie 3,0 proc. r/r (wobec 1,4-proc. wzrostu w czerwcu). Według nich, spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyniósł 0,5-0,8 proc. r/r przy średniej na poziomie 0,66 proc. (wobec 0,8-proc. spadku r/r w czerwcu br.).

Realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw (po uwzględnieniu inflacji) wzrósł w lipcu o 1,7 proc.r/r wobec wzrostu o 0,4 proc. r/r w czerwcu.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze cytaty z wypowiedzi analityków:

"Odczyt stanowi wsparcie naszej prognozy dalszego obniżenia się stopy bezrobocia, która na koniec lipca powinna wynieść 13,1 proc., wobec 13,2 proc. przed miesiącem i 12,3 proc. na koniec lipca ubiegłego roku" - analityk Banku BGK Piotr Dmitrowski

"Powolna prawa sytuacji na rynku pracy na pewno nie od razu przekładać się będzie na zwiększanie przez gospodarstwa domowe wydatków konsumpcyjnych, ale zapewne zwiększać będzie skłonność do konsumpcji, co w dalszej perspektywie powinno się jednak materializować i tym samym przyczyniać do przyspieszania tempa wzrostu gospodarczego" - główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek

"Perspektywy na najbliższe miesiące w zakresie wynagrodzeń rysują się bardzo umiarkowane. Po stronie firm wciąż nie widać większej skłonności do podwyżek, co jest implikacją zarówno sytuacji na rynku pracy jak i dopiero wstępnych sygnałów ożywienia w gospodarce. Dlatego, naszym zdaniem, na bardziej znaczące podwyżki wynagrodzeń poczekamy jeszcze 2-3 kwartały" - główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz

Poniżej przedstawiamy wypowiedzi in extenso:

"Po publikacji w ostatnim czasie lepszych danych z polskiej gospodarki również na dzisiejsze, dotyczące rynku pracy, spojrzeć można z optymizmem. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wprawdzie w ujęciu rocznym nadal spada, ale spadek ten czwarty miesiąc z rzędu maleje, a więc wiele wskazuje na to że punkt przegięcia mamy za sobą i w kolejnych miesiącach sytuacja będzie się dalej, aczkolwiek bardzo powoli, poprawiać. Wzrostów zatrudnienia w ujęciu rocznym spodziewamy się z początkiem drugiego kwartału przyszłego roku. Płace w ujęciu realnym wzrosły o 2,4 proc. r/r, co przy 'wyskoku' inflacji w lipcu także należy odczytywać jako dobry sygnał. Powolna prawa sytuacji na rynku pracy na pewno nie od razu przekładać się będzie na zwiększanie przez gospodarstwa domowe wydatków konsumpcyjnych, ale zapewne zwiększać będzie skłonność do konsumpcji, co w dalszej perspektywie powinno się jednak materializować i tym samym przyczyniać do przyspieszania tempa wzrostu gospodarczego. Dzisiejsze dane nie zmieniają naszych oczekiwań co do perspektyw polityki pieniężnej. Lepsze dane z gospodarki wpisują się zapewne w oczekiwania tych członków RPP, którzy z pewnym dystansem podeszli do ostatnich prognoz gospodarczych z najnowszej projekcji NBP. Spodziewamy się długotrwałej stabilizacji stóp procentowych i pierwszej ich podwyżki najwcześniej na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2014 r." - główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek

"Dane o zatrudnieniu nie stanowią niespodzianki. Odczyt był bliski medianie prognoz rynkowych. To już trzeci miesiąc z rzędu wzrostu rocznej dynamiki zatrudnienia. Skala poprawy jest jednak na tyle niewielka, że na razie możemy mówić o stabilizacji kondycji rynku pracy. Oczekujemy, że kolejne miesiące przyniosą kontynuację tego pozytywnego trendu i w perspektywie do końca roku dynamika zatrudnienia powróci na dodatnie poziomy. Odczyt stanowi wsparcie naszej prognozy dalszego obniżenia się stopy bezrobocia, która na koniec lipca powinna wynieść 13,1 proc., wobec 13,2 proc. przed miesiącem i 12,3 proc. na koniec lipca ubiegłego roku. Dobrze przy tym prezentuje się dynamika wynagrodzeń. Odczyt był nieznacznie wyższy niż oczekiwania rynkowe. Czerwcowe osłabienie dynamiki miało więc jedynie przejściowy charakter związany z innym kalendarzem wypłat premii. Wyższa dynamika zatrudnienia połączona z wyższym przyrostem wynagrodzeń podnoszą dynamikę realnego funduszu płac do około 1,7 proc. rdr z 0,4 proc. rdr miesiąc wcześniej. Jest to czwarty miesiąc z rzędu w którym pozostaje ona na dodatnim poziomie. Jej wzrost będzie stanowić wsparcie dla poprawy nastrojów konsumentów w dalszej części roku" - analityk Banku BGK Piotr Dmitrowski

"Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w lipcu o 3,5 proc. r/r po wzroście o 1,4 proc. r/r w czerwcu, co było wynikiem lepszym od oczekiwań. Wzrost dynamiki płac w porównaniu z poprzednim miesiącem był zapewne konsekwencją przesunięcia wypłat premii, prawdopodobnie w górnictwie. Roczne tempo wzrostu płac w przedziale 2-3 proc., jakie obserwujemy w kolejnych miesiącach, potwierdza, że presja na wzrost płac jest obecnie niewielka, co wynika z niskiej siły przetargowej pracowników w sytuacji wysokiego bezrobocia. Zatrudnienie spadło w czerwcu o 0,7 proc. r/r, po spadku o 0,8 proc. miesiąc wcześniej, co było wynikiem zgodnym z konsensusem. W ciągu miesiąca, w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób, przybyło 10 tys. etatów, co, nie licząc zmian w styczniowych, kiedy następuje przeszacowanie próby, jest największym wzrostem od czerwca 2011r. W naszej ocenie dane o zatrudnieniu pokazują, że sektor przedsiębiorstw najgorsze ma już za sobą i nie spodziewamy się dalszej redukcji zatrudnienia. Nie spodziewamy się jednak szybkiej odbudowy liczby zatrudnionych, ze względu na dużą niepewność dotyczącą rynków zbytu. Rynek pracy nie jest obecnie wsparciem dla konsumpcji, chociaż sytuacja wygląda nieco lepiej niż w poprzednich miesiącach. Fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w lipcu o 2,9 proc. r/r, w ujęciu realnym zwiększył się natomiast o 1,8 proc. r/r. Naszym zdaniem w drugiej połowie roku niska inflacja i stabilizacja sytuacji na rynku pracy będą wspierały realne dochody rozporządzalne ludności, jednak oczekiwany przez nas wzrost konsumpcji będzie zapewne niewielki" - ekonomiści Banku Millennium

"Dane za lipiec dotyczące wielkości miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw okazały się lepsze od oczekiwań rynku i odnotowały wzrost o 3,5 proc. r/r. Wzrost wynagrodzeń w lipcu jest zapewne skutkiem przesunięć w wypłatach premii – wskazuje na to różnica między wynagrodzeniami liczonymi z premiami i bez premii. Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na taki poziom wynagrodzeń może być efekt niższej bazy z przed roku. Wynagrodzenia w lipcu 2012 r. wzrosły 'tylko' o 2,5 proc. r/r. Jeśli uwzględnimy różnicę w liczbie dni roboczych między lipcem, a czerwcem br., (w lipcu o 3 więcej), która ma wpływ na wynagrodzenia akordowe, to okazuje się, iż wzrost nie jest już taki duży. W relacji lipiec do czerwca wynagrodzenia wzrosły zaledwie o 0,6 proc. Tym niemniej należy odnotować, iż realny fundusz płac po raz czwarty z rzędu zanotował wzrost i wyniósł 1,6 proc. Perspektywy na najbliższe miesiące w zakresie wynagrodzeń rysują się bardzo umiarkowane. Po stronie firm wciąż nie widać większej skłonności do podwyżek, co jest implikacją zarówno sytuacji na rynku pracy jak i dopiero wstępnych sygnałów ożywienia w gospodarce. Dlatego, naszym zdaniem, na bardziej znaczące podwyżki wynagrodzeń poczekamy jeszcze 2-3 kwartały" - główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz

"W lipcu dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw zanotowała silny wzrost - do 3,5 proc. r/r z 1,4 proc. r/r w czerwcu. Za wzrost dynamiki płac odpowiedzialny jest w dużej mierze efekt niskiej bazy statystycznej - w 2012 r. wypłaty premii skoncentrowane były w czerwcu, po czym lipiec przyniósł istotny spadek przeciętnego wynagrodzenia wbrew wzorcowi sezonowemu, natomiast w tym roku sezonowość przeciętnego wynagrodzenia została zachowana i w lipcu mieliśmy drugi z rzędu wzrost w ujęciu m/m. Wyższą dynamikę płac w lipcu wspierał także wpływ korzystniejszej różnicy w liczbie dni roboczych niż w czerwcu. Biorąc pod uwagę wczesne stadium ożywienia krajowej gospodarki i utrzymującą się wciąż na niskich poziomach inflację w II poł. roku nie oczekujemy pojawienia się istotnej presji płacowej. Niemniej jednak powinniśmy obserwować wyższe poziomy dynamiki płac niż w pierwszym półroczu (w okolicach 3,0-3,5 proc. r/r) ze względu na fakt, że w I poł. roku dynamika płac była w istotnym stopniu zaniżona wskutek niższych niż przed rokiem premii rocznych. Z kolei zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw obniżyło się w lipcu o 0,7 proc. r/r wobec spadku o 0,8 proc. r/r w czerwcu. Lekka poprawa dynamiki w ujęciu rocznym wynika z trzeciego z rzędu przyrostu liczby etatów wobec poprzedniego miesiąca (tym razem o ok. 1,5 tys. wobec wzrostu o 9 tys. w czerwcu). Sądzimy, że kluczowym czynnikiem stopniowego ożywienia na rynku pracy jest przede wszystkim wzrost liczby etatów w krajowym przetwórstwie, wspieranym przez popyt zagraniczny. Przy kontynuacji obecnych tendencji szacujemy, że już pod koniec tego roku możemy zobaczyć dodatnią roczną dynamikę zatrudnienia. Lipcowe dane z rynku pracy przekładają się na wzrost realnej dynamiki funduszu płac do 1,7 proc. r/r z 0,4 proc. r/r przed miesiącem. Dzisiejszy odczyt danych z rynku pracy nie ma większego znaczenia w kontekście krajowej polityki pieniężnej po tym jak lipcowa obniżka stóp procentowych (o 25 pb) zakończyła dotychczasowy cykl poluzowania monetarnego" - analityk Banku Pekao Piotr Piękoś

"Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu było o 0,7 proc. niższe niż przed rokiem, zgodnie z prognozami rynkowymi. Z kolei wzrost płac przyspieszył do 3,5 proc. r/r, znacznie przekraczając oczekiwania. Wprawdzie dane o wynagrodzeniach mogą być zniekształcone wypłatami premii w niektórych spółkach, ale ogólnie dane z rynku pracy dołączają do zestawu informacji potwierdzających stopniowe ożywienie polskiej gospodarki. Rynek stopy procentowej nie zareagował na dzisiejsze dane; ważniejsze dla inwestorów będą zapewne jutrzejsze publikacje nt. produkcji w przemyśle i budownictwie" - ekonomiści Banku Zachodniego WBK

"Pomimo ubiegłotygodniowego skoku inflacji CPI, realny wzrost płac pozostaje około poziomu 2,4 proc. r/r, tj. takiego, który powinien pozwolić na kontynuację odbicia w konsumpcji prywatnej. Rynek pracy zaczął się stabilizować, ale uważamy, że minie trochę czasu, zanim pokaże więcej objawów życia. Według naszych szacunków, polska gospodarka tworzy nowe miejsca pracy, kiedy wzrost PKB przekracza 2 proc. r/r, co jest progiem stosunkowo wysokim, biorąc pod uwagę wzrost o 0,8 proc. r/r w II kw. Podsumowując, spodziewamy się, że gospodarka będzie na tyle silna, aby wspierać rynek pracy do końca tego roku lub początku przyszłego i sądzimy, że wzrost zatrudnienia będzie miał charakter jedynie stopniowy" - ekonomiści Banku Handlowego

"Dynamika wynagrodzeń w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób wzrosła w lipcu do 3,5 proc. r/r z 1,4 proc. r/r w czerwcu, co było powyżej oczekiwań rynkowych (2,9 proc. r/r) oraz naszej prognozy (3,0 proc. r/r). Główną przyczyną tak silnego przyspieszenia dynamiki płac była późniejsza niż przed rokiem wypłata premii w górnictwie, która przyczyniła się do spowolnienia wzrostu wynagrodzeń w czerwcu i silnego ich przyspieszenia w lipcu. Dodatkowym czynnikiem podbijającym wzrost wynagrodzeń była wyższa niż przed rokiem liczba dni roboczych (23 w lipcu br. wobec 22 w VII 2012 r.), która oddziaływała w kierunku zwiększenia pensji wypłacanych w systemie akordowym. Po wyeliminowaniu tych dwóch efektów dynamika wynagrodzeń prawdopodobnie zbliżona byłaby do 2,5 proc. r/r czyli, średniego wzrostu płac z pierwszego półrocza, w związku z czym dzisiejszych danych GUS nie należy interpretować jako wzrostu presji płacowej w gospodarce. Według danych GUS dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w lipcu -0,7 proc. r/r wobec -0,8 proc. r/r w czerwcu, po było zgodne z konsensusem rynkowym, ale poniżej naszej prognozy (-0,6 proc. r/r). Tym samym w lipcu przybyło 1,5 tys. pracowników (0,0 proc. m/m) wobec wzrostu o 9,4 tys. m/m przed miesiącem. Dane te sygnalizują, że po silnym wzroście zatrudnienia w czerwcu, tempo poprawy sytuacji na rynku pracy nieco wyhamowało, przy czym warto zwrócić uwagę na utrzymujący się trzeci miesiąc z rzędu wzrost ilości etatów. Naszym zdaniem niższy niż przed miesiącem przyrost nowych miejsc pracy jest wynikiem utrzymującej się cały czas niepewności wśród przedsiębiorców, co do skali oczekiwanego ożywienia gospodarczego, w tym szczególnie trwałości poprawy u naszych głównych partnerów handlowych, czyli w strefie euro oraz w Niemczech. Na podstawie danych o zatrudnieniu i płacach szacujemy, że realna dynamika funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw wzrosła w lipcu do 1,7 proc. r/r z 0,4 proc. r/r w czerwcu oraz 0,8 proc. r/r w całym II kw. br. Pomimo oczekiwanego przez nas spadku dynamiki wynagrodzeń w kolejnych miesiącach, kontynuacja lekkiego wzrostu zatrudnienia oddziaływała będzie w kierunku wzrostu dynamiki płac realnych w III i IV kw. br., wspierając przyspieszenie konsumpcji, a tym samym dynamiki PKB w kolejnych kwartałach" - ekonomista Invest-Banku Rafał Sadoch.