Tokio jest w finałowej trójce miast starających się o przygotowanie igrzysk za siedem lat. Ze stolicą Japonii konkuruje Madryt i Stambuł. Yoshihide Suga potwierdził dziś, że skażenie w Fukuszimie nie będzie miało wpływu na olimpijską rywalizację. Wcześniej mówił także o tym premier Shinzo Abe.

Jak tłumaczył, Japończycy rozumieją, że są wątpliwości. "Ale robimy wszystko, by radioaktywny wyciek za siedem lat nie był żadnym problemem. Chcemy o tym zapewnić Międzynarodowy Komitet Olimpijski."- zapewnił.

Tymczasem w zniszczonej trzęsieniem ziemi Fukuszimie trwają przygotowania do budowy tak zwanej lodowej ściany.

Inżynierowie chcą zamrozić kilometrowy odcinek gleby, tak by powstała naturalna bariera nieprzepuszczalna dla radioaktywnej wody. Dzięki temu rozmiar skażenia będzie można ograniczyć. Jednocześnie badania geologiczne potwierdziły, że inna elektrownia, Higaszidori, prawdopodobnie leży na terenach aktywnych sejsmicznie i jej także może zagrażać trzęsienie ziemi.

Reklama