Marszałek Adam Struzik może odetchnąć z ulgą. Dzięki przegłosowanej w piątek poprawce PSL do ustawy budżetowej oddala się widmo bankructwa. – W poniedziałek mamy zarząd i wystąpimy z wnioskiem o udzielenie pożyczki – mówi DGP Adam Struzik.
Wcześniej o konieczności rozwiązania problemu mówił premier Tusk. I po jego słowach sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Zamieszania na Mazowszu to ostatnia rzecz, której chce premier. Po pierwsze zbliża się referendum o odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Po drugie ratowania regionu żądał koalicjant – PSL – a kłopoty z nim to problem z większością w Sejmie w sprawach choćby takich jak OFE.
Przegłosowana poprawka zakłada zwiększenie w budżecie puli środków na pożyczki dla samorządów ze 100 mln do 320 mln zł – dokładnie o tyle, ile brakuje Mazowszu do spłaty czterech ostatnich rat janosikowego za ten rok.
Reklama
To, że poprawka przeszła, jest zaskakujące co najmniej z dwóch powodów. O pożyczkę wcześniej już dwukrotnie wnioskował u ministra finansów samorząd województwa, bez skutku. A dzień przed piątkowym głosowaniem w Sejmie poprawkę PSL negatywnie zaopiniowała sejmowa komisja finansów publicznych. Takie stanowisko przynajmniej rekomendowali przedstawiciele resortu finansów publicznych, który już w lipcu deklarował, że budżetu na pożyczkę nie stać, a województwo janosikowe musi wpłacić w całości (661 mln zł w tym roku). Grozili również karnymi odsetkami w przypadku braku wpłaty ze strony Mazowsza.
– Jak widać, w przypadku MF wystarczy noc, by zdanie zmienić – komentuje poseł PSL Piotr Zgorzelski.
Wszyscy zgodnie podkreślają, że przyjęta przez Sejm poprawka odwleka tylko problem w czasie. W przyszłym roku Mazowsze będzie musiało wpłacić ok. 670 mln zł. – Osiągnęliśmy mały sukces, ale to początek drogi. Pożyczka rozwiązuje problem w tym roku, ale nie rozwiązuje go w sposób systemowy – przyznaje marszałek Struzik.
– Mazowsze znów zadłuży się po uszy. Pożyczy 220 mln zł, a potem będzie musiało oddać ze 320 mln po wliczeniu odsetek – wskazuje jeden z posłów koalicji rządzącej.

Sejm znowelizował budżet bez PiS

Przegłosowana w piątek przez Sejm nowelizacja ustawy budżetowej zakłada zwiększenie deficytu z pierwotnie zakładanych 35,6 mld zł do poziomu 51,6 mld zł, powiększając dopuszczalny deficyt aż o 16 mld zł. W połączeniu z 7,7 mld oszczędności, których mają dokonać poszczególne ministerstwa, ma to zasypać dziurę budżetową, która wynosi 24 mld zł. Największe oszczędności czekają resort obrony. Minister Siemoniak dostanie 3,1 mld zł mniej niż w pierwotnej wersji budżetu, skutkiem czego wydatki na obronę narodową nie osiągną w tym roku zakładanego poziomu 1,95 proc. PKB. Resort transportu czekają oszczędności na poziomie 1,1 mld zł, finansów – 0,9 mld zł, gospodarki 0,6 mld, a dalsze pół miliarda przyniosą cięcia w ministerstwach nauki oraz rolnictwa. Podstawowym powodem dla nowelizacji były niższe od zakładanych wpływy podatkowe. W głosowaniu nad nowelizacją nie wzięli udziału posłowie PiS. Nowela przeszła większością 235 głosów.