Założenia przyszłorocznego budżetu są ostrożne, co zmniejsza ryzyko, że będzie trzeba go nowelizować - ocenia ekonomistka Monika Kurtek. Rząd zajmie się dziś projektem ustawy budżetowej na 2014 rok.

Jak powiedziała IAR główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek może się nawet okazać, że sytuacja gospodarcza będzie lepsza niż prognozowana przez ministra finansów. Część ekspertów uważa, że tempo wzrostu PKB będzie szybsze, niż założone w budżecie 2,5 procent - uważa ekspert.

Monika Kurtek dodaje, że największe ryzyko w przyszłorocznych finansach dotyczy wysokości wpływów do budżetu. Będą one zależały od sytuacji domowej przedsiębiorstw i polskich rodzin, a te nie od razu odczują ożywienie gospodarcze.

Budżet realistyczny?

Reklama

Przyszłoroczny budżet jest w miarę realistyczny - uważa ekonomista Jarosław Janecki.

Główny ekonomista banku Societe Generale Jarosław Janecki prognozuje, że realizacja budżetu nie powinna przynieść niespodzianek, ponieważ sytuacja gospodarcza jest obecnie stabilna i nie przynosi niespodzianek. Ekspert obawia się jednak, że przychody do budżetu będą niższe niż zakłada rząd. Zagrożeniem są niskie inwestycja, a także mała skłonność Polaków do wydawania pieniędzy. Jarosław Janecki wskazuje jednak, że jeśli przychody do kasy państwa nie będą dużo niższe, niż spodziewane, ich spadek nie powinien zaszkodzić realizacji budżetu. To oznacza, że ryzyko nowelizacji ustawy na razie jest bardzo małe.

Projekt ustawy budżetowej na 2014 rok zakłada między inflację na poziomie 2,4 procent. Dokument zakłada też między innymi 2,5-procentowy wzrost gospodarczy. Bezrobocie na koniec roku ma wynieść 13,8 procent, a deficyt budżetowy nie powinien przekroczyć 47,7 miliarda złotych.