Prawie 2,1 mld zł wyniosły na razie wpływy z e-myta od jego uruchomienia w lipcu 2011 r. Na kwotę składają się opłaty od kierowców ciężarówek i autobusów (to 85 proc. kasy) oraz pobierane od kierowców osobówek na bramkach płatnych odcinków autostrad A2 i A4 znajdujących się w gestii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wydatki poniesione przez GDDKiA na uruchomienie viaTOLL zwróciły się już prawie dwukrotnie. System każdego dnia przynosi do Krajowego Funduszu Drogowego 3 mln zł na czysto.
Reklama
Marek Cywiński: spokojny, opanowany, merytoryczny. Starannie dobiera słowa i waży argumenty. Od grudnia 2010 r. jest członkiem zarządu i dyrektorem generalnym Kapsch Telematic Services, czyli polskiego oddziału austriackiego giganta, który w 2012 r. raportował 985 mln euro przychodów. Kiedy rozpoczynał pracę w Kapschu w grudniu 2010 r., firma miała w Polsce zaledwie trzech pracowników. – Obecnie to prawie 200 osób. Ale w sumie na rzecz viaTOLL pracuje kilka tysięcy w ponad 200 miejscach obsługi klienta, przy obsłudze technicznej bramek i call center – wylicza Marek Cywiński.
Na stworzenie systemu pobierania opłat na 1,6 tys. km dróg operator dostał od GDDKiA zaledwie osiem miesięcy. To było działanie na wariackich papierach. Cywiński podjął wyzwanie, ale poszedł na skróty – początkowo większość bramownic była zasilana z generatorów, bo nie udało się ich podłączyć do sieci energetycznej. Kapsch nie zdążył na czas, ale opóźnienie wyniosło... raptem dwa dni. Austriacka centrala uznaje te osiem miesięcy za rekord, bo nigdzie indziej na świecie nie zrealizowała zadania w takim tempie.
Marek Cywiński przez 20 lat pracował na Politechnice Śląskiej, gdzie w 1986 r. uzyskał tytuł doktora nauk technicznych. Od 1994 r. brał udział jako konsultant w restrukturyzacji m.in. Huty Częstochowa, Huty Katowice, Huty Batory i Mostostalu Zabrze. Potem pracował w gliwickiej spółce Biprohut, przygotowującej dokumentacje projektowe dla przemysłu. W latach 1998–2004 wylądował w katowickim Stalexporcie, w którym od 2001 r. pełnił rolę dyrektora do spraw restrukturyzacji i strategii. Tam też po raz pierwszy zetknął się z tematyką autostradową: zarządzał zespołem, który negocjował z GDDKiA kontrakt na udzielenie koncesji na pobór opłat na autostradzie A4 Katowice – Kraków. Lata 2004–2006 spędził w fotelu dyrektora zarządzającego spółki Stena, czyli polskiego oddziału szwedzkiego koncernu Stena Metall, zajmującego się m.in. recyklingiem opadów metalowych i elektronicznych. Stąd trafił do grupy kapitałowej Polimeksu. Od 2006 do 2010 r. był prezesem dwóch spółek Polimeksu zajmujących się m.in. budową dróg: PRInż-1 i PRInż-9.
Jest zwolennikiem aktywnego spędzania wolnego czasu. Pływa łodzią motorową po Adriatyku, a zimą jeździ na nartach we Włoszech. To także miłośnik motoryzacji: właściciel kultowego forda mustanga GT 4.6 california special. Lubi wyprawy motocyklowe, a jego pasję podziela 30-letni syn. Cywiński ma turystyczne suzuki V-strom, którym podróżował np. po Austrii i Włoszech.
Tej jesieni jednak szef Kapscha nie będzie miał dużo czasu na hobby. Obecnie nadzoruje przygotowania do włączenia do viaTOLL w październiku i grudniu kolejnych 221 km autostrad i 279 km tras ekspresowych (łącznie da to 2690 km płatnych dróg). Zgłasza też gotowość do przystosowania istniejących 700 bramownic do nowych zadań, np. odcinkowego pomiaru prędkości i dynamicznego ważenia pojazdów. Jeśli resort transportu na to pójdzie, Kapsch znów zmaksymalizuje przychody.