Ankietowani odpowiadali m.in. na pytanie, czy kiedykolwiek w życiu zdarzyło się im płacić na przykład za dostęp do artykułów, grę, muzykę, film, przechowywanie plików w chmurze. 53,7 proc. z nich odpowiedziało przecząco. Z grupy, która płaciła za treści, najwięcej osób korzystało z serwisów VOD (wideo na życzenie), kupowało książki w wersji elektronicznej i muzykę.

– Wyniki badań wskazują, że podstawową barierą w sprzedaży treści przez internet nie jest cena, tylko brak w oficjalnych serwisach tego, czego poszukują użytkownicy sieci – mówi Tomasz Sieniutycz z Pentagon Research. Jego zdaniem pojawienie się na rynku serwisów, takich jak Deezer, Spotify czy Tuba.fm, udostępniających właściwie każdą muzykę za niewielką kwotę, zmieni przyzwyczajenia Polaków, tak jak zmieniło w innych krajach Europy. W marcu 2013 r. Spotify ogłosił, że ma już 24 mln użytkowników (w tym 6 mln subskrybentów) w 32 krajach na całym świecie. – W krajach, w których Spotify jest obecne od kilku lat, obserwujemy spadek piractwa i rosnące przychody rynku muzycznego. Dobrym przykładem jest np. Szwecja, gdzie w pierwszym kwartale 2013 r. ogólne przychody przemysłu muzycznego wzrosły aż o 12 proc., a przychody ze streamingu o 39 proc. – mówi Przemysław Pluta ze Spotify. Za abonament Premium w Spotify trzeba zapłacić miesięcznie 19,99 zł. Deezer zapowiada czasowe obniżenie najdroższego abonamentu o połowę. – Za pełen dostęp do 30 mln utworów przez WWW, smartfon, smart TV, konsolę Xbox użytkownik serwisu w Polsce zapłaci 9,99 zł miesięcznie – mówi Maciej Jaworski, dyrektor zarządzający Deezer Polska.

Paweł Wujec, dyrektor segmentu internetowego w Agorze, podkreśla, że skala płatności za treści udostępniane w internecie nadal nie jest duża. – Jednak uważamy, że modele biznesowe oparte na płatnych treściach będą zyskiwały na popularności – mówi Wujec.

>>> Polecamy: Urząd Komunikacji Elektronicznej chce zmierzyć internet

Reklama