Umowa przewiduje dostarczenie ośmiu samolotów szkoleniowych z możliwością dokupienia czterech kolejnych maszyn.

Z informacji przekazanych przez MON wynika, że włoska firma Alenia Aermacchi zaproponowała najtańszą ofertę, wartą niespełna 1 miliard złotych i 168 milionów. Trochę ponad 1 miliard 750 milionów złotych zaproponował brytyjski koncern BAE Systems. Natomiast najdroższą ofertę przedstawił brytyjsko-koreański producent samolotów T-50.

Resort obrony w przesłanej do IAR wiadomości podkreśla, że zamawiający na kupno nowych samolotów szkolnych ma zamiar wydać 1 miliard 200 milionów złotych.

Zgodnie z procedurami komisja przetargowa zbada i oceni teraz oferty złożone przez producentów. Podstawowymi kryteriami takiej oceny są: cena, koszt życia produktu oraz parametry premiowane w specyfikacji. Podpisanie umowy na dostawę samolotów, symulatorów i całej infrastruktury naziemnej ma nastąpić w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Reklama

>>> Czytaj też: MON: CBA prześwietli przetargi w wojsku