Kijów ogłosił wczoraj, że wstrzymał przygotowania. Nie będzie sukcesu na przyszłotygodniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.

Ukraina w ostatnich dniach wysyłała sygnały, że nie zależy jej na podpisaniu umowy stowarzyszeniowej i decyzja nie powinna być zaskoczeniem. Jednak w Brukseli można je było zauważyć. Komisarz do spraw rozszerzenia Stephan Fuele miał być podobny zaszokowany i odwołał wizytę w Kijowie. Według komentatorów, nie ma wątpliwości, że to wygrana Rosji. Jej groźby, między innymi dotyczące blokady handlowej, okazały się skuteczne. Prezydent Wiktor Janukowycz zrobił bilans i uznał, że umowa stowarzyszeniowa nie zrekompensuje mu strat wynikających z pogorszenia kontaktów z Rosją. - On mówił, że zależy mu na bliższych relacjach z Unią, że chce podpisania umowy, ale okazało się, że wybrał Rosję. Jej oferta przeważyła, przemówiły między innymi niższe ceny gazu - powiedział Polskiemu Radiu ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską, Steven Blockmans.

Litwa, kierująca pracami Unii, jeszcze wczoraj prosiła Ukrainę o wyjaśnienie decyzji, ale litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkeviczius też już stracił nadzieję. - Jeśli taka jest decyzja władz, to nie dojdzie do podpisania umowy. A jeśli nie teraz, to nie wiadomo kiedy będzie najbliższa okazja - dodał litewski minister. Mówi się, że będzie to możliwe za dwa lata, po wyborach do Parlamentu Europejskiego i na Ukrainie. Ale można też usłyszeć, że sprawa została odłożona na czas nieokreślony, bo nie ma gwarancji, że po 2015 roku nastąpi zmiana władz na Ukrainie, a Unia będzie nadal tak zdeterminowana, by umowę podpisać.

Ukraina chce się targować z Unią Europejską i Rosją - tak decyzje władz w Kijowie o wstrzymaniu przygotowań do integracji z Unią Europejską komentują rosyjscy eksperci. Cytowani przez największe gazety politolodzy są zgodni - przerwa w procesie integracji europejskiej nie oznacza początku rozmów o przystąpieniu do Unii Celnej: Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Reklama

W opinii komentatora "Rossijskoj Gaziety" Władimira Fiesienki - Kijów chce balansować między Moskwą a Brukselą. - Ukraina ogłosiła reset swojej polityki zagranicznej - dodaje politolog.

- Ukrainie nie pisana Europa - podkreśla w tytule dziennik "Kommiersant". Gazeta zaznacza, że - choć Ukraina nie zamierza integrować się z Unią Celną - to na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie na 100 procent nie podpisze żadnych porozumień z Unią Europejską.

"Kommiersant" cytuje również szefa komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Aleksieja Puszkowa, który mówi wprost, że Ukrainy nie stać na unijną integrację. Natomiast "Moskiewski Komsomolec" dodaje, że Kijów przehandlował integrację z Unią Europejską za współpracę z Rosją.

>>> Czytaj też: Czarny europejski scenariusz dla Ukrainy. Co o kroku Kijowa mówią eksperci

Odrzucenie przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską nie jest zaskoczeniem - ocenia były szef polskiej dyplomacji Adam Rotfeld. Jego zdaniem przebieg rozmów z władzami w Kijowie wskazywał, iż w miarę zbliżania się szczytu w Wilnie, sprawa będzie się komplikować. Rotfeld mówi, że negocjując umowę stowarzyszeniową z Kijowem Unia Europejska nie miała strategii ani dla Ukrainy, ani dla Rosji. Błędem Wspólnoty było też, w jego opinii, uzależnienie podpisania umowy od uwolnienia z aresztu Julii Tymoszenko.

Władze w Kijowie poinformowały wczoraj, że na zbliżającym się szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie nie podpiszą umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Decyzja uznawana jest prze komentatorów za tryumf Rosji i porażkę Unii.