Odpowiedzialny m.in. za poszukiwania gazu łupkowego Sławomir Brodziński nie podziela optymizmu swojego poprzednika Piotra Woźniaka i nie spodziewa się, by już w 2014 r. rozpoczęło się w Polsce komercyjne wydobycie tego surowca. Na razie nie można według niego przewidzieć, czy dojdzie do tego w 2015 r., czy jeszcze później. – To będzie zależeć od tego, czy uda się nam uspokoić inwestorów i nakłonić ich do zintensyfikowania działań – mówi Brodziński w rozmowie z DGP. – Konieczne jest wyjście z obecnego impasu, ustalenie stabilnych reguł funkcjonowania w tym sektorze. Trzeba doprowadzić wreszcie do nowelizacji prawa górniczego i geologicznego – deklaruje wiceminister środowiska.
Chodzi m.in. o nowe regulacje dotyczące przyznawania koncesji (proponowane są nowe ich typy – na poszukiwanie, na poszukiwanie i rozpoznawanie oraz na wydobywanie), w tym także ich przedłużania oraz o kwestie związane z opodatkowaniem wydobycia węglowodorów.
– Na razie jest za wcześnie, by deklarować konkretne terminy zmiany przepisów, ale zapewniam, że będę dążył do maksymalnego przyspieszenia działań w tym kierunku – zapowiada. Prace nad projektem trwają od wielu miesięcy. – Ich przyspieszenie jest jednym z moich priorytetów – zapewnia Brodziński.
Reklama
Jednym z pomysłów ministerstwa było powołanie państwowej spółki Narodowy Operator Kopalin Energetycznych, która miałaby obejmować udziały w koncesjach poszukiwawczo-wydobywczych. Idea utworzenia NOKE budziła wiele kontrowersji, w szczególności przeciwne jej były firmy zaangażowane w poszukiwania. Ich zdaniem powstanie takiego podmiotu oznaczałoby dla nich dodatkowe obciążenia finansowe.
– Nie widzę konieczności powoływania NOKE. Szczególnie w tej fazie rozwoju branży łupkowej w Polsce – deklaruje tymczasem nowy wiceminister. – To, czy NOKE powstanie później, zależeć będzie od dynamiki rozpoznawania i wydobywania gazu z łupków – dodaje.
Brodziński dostrzega z kolei szansę na odwrócenie w przyszłym roku negatywnej tendencji, jaka zarysowała się w tym segmencie w 2013 r. Chodzi o zmniejszenie zainteresowania koncesjami poszukiwawczymi oraz liczby odwiertów. Rok temu było w ministerstwie zarejestrowanych 113 koncesji, teraz jest ich już mniej niż setka. W 2013 r. przeprowadzono łącznie tylko 12 odwiertów w poszukiwaniu gazu z łupków, podczas gdy rok wcześniej było ich ponad 20.
– Więcej na temat kolejnych odwiertów poszukiwawczych, jakich można się będzie spodziewać w 2014 r., będę w stanie powiedzieć po zaplanowanym na początek stycznia spotkaniu z wszystkimi zainteresowany stronami – mówi Brodziński.
Niedawne odrzucenie przez Parlament Europejski projektu zakładającego, że już na etapie poszukiwań gazu z łupków konieczne będzie wykonanie pełnej oceny oddziaływania takiego projektu na środowisko, wiceminister uważa za krok w dobrym kierunku. Pozwoli to podtrzymać lepszą atmosferę wokół tematu gazu łupkowego w UE. – Jednym z moich zadań musi być zacieśnienie kontaktów z polskimi europarlamentarzystami, którzy bardzo aktywnie zajmują się sprawami gazu łupkowego – tłumaczy Brodziński.
Chce również częściej kontaktować się z koncesjonariuszami, którzy poszukują gazu w polskich łupkach. O zintensyfikowanie kontaktów te firmy zabiegały już wcześniej.
– Przez wiele lat byłem sekretarzem generalnym Światowego Kongresu Górniczego, nie mam kłopotów z kontaktowaniem się ze stroną biznesową, choć oczywiście mam świadomość, że zawsze mieści się w tych kontaktach element lobbingu – mówi nowy wiceminister.

>>> Wszystko o gazie łupkowym na Forsal.pl