Brytyjski premier powiedział cztery dni temu, że chce ograniczyć zasiłki na dzieci imigrantów, które zostały w krajach ojczystych. Wymienił w tym kontekście Polaków, bo stanowią największą grupę beneficjentów. Z zapomogi korzysta ponad 25 tysięcy polskich dzieci.



Minister Kosiniak-Kamysz mówił dzisiaj dziennikarzom, że wspólny rynek, czyli możliwość przemieszczania się osób, kapitału, usług i towarów jest istotą funkcjonowania Unii Europejskiej. Naruszenie zaś którejś z tych zasad jest nie do pomyślenia z jego punktu widzenia. Dodał, że Polska będzie bronić wartości europejskich, które w jego poczuciu są nienaruszalne.



Minister przypomniał, że zbliżają się wybory europejskie i Polacy, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, też mogą w nich brać udział. Polacy to też grupa, do której można kierować swoje propozycje polityczne i nie wszyscy to zauważają - podkreślał szef resortu pracy.



Wypowiedź brytyjskiego premiera była też przedmiotem jego środowej rozmowy telefonicznej z polskim premierem. David Cameron tłumaczył Donaldowi Tuskowi, że nie było jego intencją stygmatyzowanie Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii. Tusk wskazał, że niezależnie od intencji nie możemy akceptować takich wypowiedzi o naszych rodakach.

Reklama