Wysoka jest również ocena minionego roku. Ponad 70 proc. badanych przez BCC oceniło, że kondycja finansowa ich firmy była wówczas dobra lub bardzo dobra. Źle o firmowych finansach wypowiedział się zaledwie co 16. ankietowany. W stosunku do ubiegłorocznych wyników sondażu liczba zadowolonych przedsiębiorców wzrosła nieznacznie. Jednak niezadowolonych ubyło aż 30 proc. Równie mało ankietowanych jest zdania, że w przyszłym roku sytuacja finansowa firmy ulegnie pogorszeniu. Tak myśli zaledwie 10 proc. przedsiębiorców. Na poprawę liczy zdecydowanie więcej, bo aż 60 proc. badanych. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku optymistów było ponad trzykrotnie mniej.
Dobre nastroje idą jednak w parze z chłodnymi szacunkami. Dlatego większość badanych przewiduje wzrost kosztów działalności. Większych wydatków spodziewa się blisko 2/3 przedsiębiorców. Jednocześnie podobna liczba jest zdania, że wyższe koszty nie wpłyną na politykę kadrową firmy. Ograniczenie naboru nowych pracowników zakłada 26,3 proc. ankietowanych, a 8 proc. bierze pod uwagę redukcję etatów. W tym sektorze także nastąpiła niewielka poprawa. Rok wcześniej zwolnień spodziewano się w 12 proc. przedsiębiorstw.
Zatrudnianie planuje 38 proc. firm – blisko 20 proc. więcej niż rok temu. Połowa właścicieli zapowiada także wzrost wynagrodzeń, a o cięciach nie mówi prawie nikt.
Fala optymizmu nie pozostanie bez wpływu także na inwestycje. Ponad 44 proc. ankietowanych deklaruje, że ich wydatki inwestycyjne w najbliższym roku wzrosną. 28 proc. liczy się z utrzymaniem nakładów finansowych, a redukcję kosztów przewiduje tylko co 5. badany. Żadnych inwestycji w najbliższych miesiącach nie doczekamy się w 10 proc. firm. 86 proc. zamierza finansować swój rozwój ze środków własnych. Na kredyty zdecyduje się 37 proc., a tylko 23 proc. badanych postawi na fundusze europejskie.
Reklama
W opinii właścicieli przedsiębiorstw największym zagrożeniem dla gospodarki w przyszłym roku będą: presja konkurencyjna na ceny i marże, ryzyko niskiego popytu wewnętrznego, spadek inwestycji publicznych, utrzymanie płynności finansowej, rosnące ceny surowców oraz wysokie wymagania zabezpieczające ze strony banków. Przedsiębiorcy nie wierzą, że nowy minister finansów doprowadzi do uproszczenia systemu podatkowego, a ponad połowa z nich jest zdania, że w 2014 r. rząd podniesie podatki.
Jak mówi Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club, mimo dobrych danych nie należy przesadzać z optymizmem. – Diabeł tkwi w szczegółach. Przedsiębiorcy dostrzegają więcej światła w tunelu niż przed rokiem. Jednocześnie widzą wiele zagrożeń: spadek inwestycji publicznych, ryzyko kursowe, zbyt wysokie koszty zatrudnienia, zatory płatnicze generowane przez sferę budżetową, korupcję – mówi Goliszewski. – To ostatni moment, w którym rząd Donalda Tuska może przeprowadzić reformy, aby wyzwolić energię społeczną – podsumowuje.