W jego ocenie, można to osiągnąć przez rozwój Wspólnoty Energetycznej, do której należą unijne kraje oraz 9 krajów sąsiednich, w tym Ukraina.

Jerzy Buzek, polski europarlementarzysta przewodniczący grupie eksperckiej Wspólnoty Energetycznej podkreśla, że w sytuacji konfliktu wywołanego przez Rosję konieczne jest budowanie poczucia bezpieczeństwa energetycznego. "Kurek gazowy i ropociąg mogą być równie groźną bronią jak czołgi i karabiny. Trzeba mieć na taką broń i takie zagrożenie odpowiednią tarczę. Może być nią wspólny rynek energii. Budujemy taki rynek energii, który dawałby poczucie bezpieczeństwa i trzymał ceny energii w ryzach" - powiedział Jerzy Buzek.

>>> Czytaj też: Umowa gazowa Ukrainy z Rosją już nie działa. Gazprom może wstrzymać dostawy

Europarlamentarzysta podkreślił, że wspólny rynek energii, obejmujący UE i 9 krajów sąsiedzkich, jest bardzo ważny w kontekście wydarzeń na Ukrainie. Zaznaczył, że Ukraina mogłaby czerpać z dobrodziejstw wspólnego rynku energii, co pozwoliłoby temu krajowi poczuć się bezpiecznie pod względem energetycznym. "To jest staranie się o to, aby energia była źródłem wzrostu, konkurencyjności gospodarki i tworzenia nowych miejsc pracy, bo na końcu zawsze będą najważniejsze miejsca pracy" - powiedział Jerzy Buzek.

Reklama

Mandat Wspólnoty Energetycznej w UE kończy się w 2016 roku. Spotkanie w Warszawie było elementem prac nad strategią Wspólnoty Energetycznej na lata 2016-2026.

Minister w Kancelarii Prezydenta Olgierd Dziekoński powiedział, że podczas spotkania dyskutowano o obecnym i przyszłym potencjale Wspólnoty Energetycznej, która nieodłącznie jest związana z kwestiami bezpieczeństwa zarówno w wymiarze gospodarczymi, jak i politycznym. Zaznaczył, że dyskusja o energii jest teraz niezmiernie istotna i dla krajów sąsiednich i dla Polski, bo jest to jeden z fundamentów odnawiania przemysłu w Europie.

>>> Polecamy: "Putin żyje w innym świecie". Świat komentuje działania Rosji na Ukrainie