Co na to EBC? Odpowiedź poznamy już w czwartek po posiedzeniu EBC. Nie zmienia to faktu, że euro pozostawać będzie pod presją spadkową, dodatkowo nasilaną oczekiwaną poprawą kondycji amerykańskiego rynku pracy.

Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach newralgicznego poziomu 1,375 USD. Próby przełamania tego ważnego technicznie wsparcia, jakie euro podejmowało w ostatnich dniach, kończyły się niepowodzeniami. Niemniej euro notowane jest coraz niżej. W piątek kurs EUR/USD spadł w okolice 1,3704, wyznaczając tym poziomem najniższą wartość od miesiąca i otwierając sobie przestrzeń do jeszcze niższych poziomów.

Wobec braku innych istotnych czynników najprawdopodobniej przecena wspólnej waluty wynikała z rosnących oczekiwań rynkowych, co do najbliższych ruchów ze strony EBC. Publikowane w ostatnim czasie dane z Europy potwierdzały utrzymywanie się ryzyka pojawienia się deflacji w strefie euro (Hiszpanii już mamy deflację) na tyle, że nawet Bundesbank zaczął mówić nie tylko o obniżkach stóp procentowych, ale też możliwym zastosowaniu w EBC jakiejś formy QE, czego wcześniej był twardym przeciwnikiem.

W efekcie euro od kilku dni znajdowało się pod coraz wyraźniejszą presją spadkową i niewykluczone, że stan taki utrzymywać będzie się do czwartku, czyli do posiedzenia EBC. Na rynku ponownie mówi się o możliwym, symbolicznym cięciu kosztu pieniądza w strefie euro (10-15 pb). Rynek najbardziej obawia się wprowadzenia ujemnej stopy od depozytów, stąd ewentualne cięcie jedynie stawki referencyjnej (obecnie na poziomie 0,25%) może nie wystarczyć do wywołania silnego impulsu spadkowego.

Reklama

Niemniej presja spadkowa na euro/dolarze nadal będzie się utrzymywać w najbliższych miesiącach zważywszy na fakt, że Fed już się „odwraca” i jak zapowiadają członkowie FOMC konsekwentnie będzie dążył do zakończenia QE w drugiej połowie br.

W piątek przed spadkiem poniżej 1,37 USD wspólną walutę mogła częściowo wybronić publikacja danych ze strefy euro pokazująca lepszy odczyt dla nastrojów gospodarczych (koniec marca przyniósł wzrost do 102,4 pkt. wobec 101,2 pkt. w lutym). Wartość indeksu była bowiem dużym zaskoczeniem dla inwestorów, biorąc pod uwagę wcześniejsze rozczarowania wydźwiękiem wskaźników PMI. Nie zmienia to jednak obaw, że EBC może poluzować politykę w tym tygodniu.

W efekcie można założyć, że wsparcie na poziomie 1,37 zostanie w najbliższych dniach przełamane. Wówczas celem stałyby się okolice 1,3680-90 USD i niżej 1,364 USD. W przypadku ewentualnego odbicia (czego nie spodziewamy się) i trwałego powrotu powyżej 1,375 USD możemy ujrzeć przejściowo poziom euro na wysokości 1,38 USD. Z technicznego punktu widzenia pierwszy opór wyznaczają okolice 1,3775-85 USD, a następnie strefa 1,380-1,381 USD, technicznie możliwy wydaje się też wzrost euro do 1,3840 USD, jednak w naszej ocenie jest to mało prawdopodobne w najbliższych dniach.

Piątkowe, wstępne dane inflacyjne z Niemiec (spadek indeksu CPI i HICP za marzec poniżej rynkowego konsensusu) mogą przekonać EBC do podjęcia działań wspierających gospodarkę. W obydwu przypadkach odnotowane wartości są najniższe od 3,5 roku. Dla EBC kluczowe będą jeszcze dzisiejsze, analogiczne dane dla strefy euro. Przestrzeń do umocnienia się wspólnej waluty nie jest duża, pomimo że Bundesbank przypisuje spowolnienie tempa inflacji czynnikom o charakterze cyklicznym, które powinny okazać się tymczasowe. W ocenie J.Weidemann-a około 2/3 ze spadku inflacji w Eurolandzie do poziomu najniższego od okresu najgłębszej recesji w 2009 r. (0,7%) przypisać można obniżeniu cen energii i żywności, co oznacza, że ewentualna reakcja EBC na dane powinna być ostrożna.

Złoty ustabilizował się w okolicach zeszłotygodniowego poziomu zamknięcia. W poniedziałek od rana kurs EUR/PLN notowany jest w okolicach 4,172. Warto jednak zauważy, że waluta nasza pozostaje nadzwyczaj silna, testując w zeszłym tygodniu wsparcie na 4,16. W oczekiwaniu na EBC i spodziewaną przecenę euro wobec dolara wrażliwość złotego na doniesienia ze świata powinna wzrosnąć, a to może oznaczać odreagowanie ostatnich spadków kursu EUR/PLN. Obok EBC w centrum uwagi znajdzie się też rynek pracy w USA (4 kwietnia) oraz usługowe i przemysłowe indeksy PMI/ISM (3 kwietnia). Raport non-farm payrolls powinien pokazać poprawę.

Rynek oczekuje, że po ostatnich słabszych miesiącach, gdy z przyczyn pogodowych przyrost miejsc pracy wyhamował, marcowe dane pokażą ich zwiększenie, o co najmniej 200 tys. sztuk. Takie prognozy w połączeniu z oczekiwanym gołębim M.Draghi-m na konferencji prasowej po posiedzeniu EBC będą ciążyć wspólnej walucie. Pierwsze dni 2q14 mogą być zatem początkiem większego osłabienia zarówno euro wobec dolara, jak i złotego wobec euro i nie pomogą tu nawet ewentualne lepsze europejskie dane.