Minister Arsen Awakow poinformował na swoim profilu na Facebooku, że jest to operacja antyterrorystyczna. Jak napisał, centrum Charkowa jest zablokowane, nie działa metro. - Nie martwcie się, zostanie ponownie otwarte, jak skończymy - dodał.

Według ukraińskiego Interfaxu, zatrzymane osoby są podejrzewane między innymi o nielegalną działalność związaną z separatyzmem, burzenie porządku publicznego i narażanie ludzkiego zdrowia.

Od niedzieli dziesiątki prorosyjskich demonstrantów okupowało rządowe budynki. Wczoraj grupa osób, która zebrała się przed Administracją Obwodową, powołała tam Charkowską Republikę Ludową. Demonstranci zapowiadają chęć przeprowadzenia referendum w sprawie odłączenia od Ukrainy, tak jak to uczynił Krym.

W mieście zamknięto dojazd do centrum, nie działa metro. Do siedziby Administracji Obwodowej weszli funkcjonariusze oddziału specjalnego Jaguar. Nie oddano żadnego strzału, nie ma rannych. Zatrzymanych odwieziono do kijowskich i połtawskich aresztów.

Reklama

W nocy separatyści w Doniecku obiecali, że zwolnią siedzibę Służby Bezpieczeństwa i oddadzą broń. To efekt negocjacji, które prowadzili w nocy wicepremier Witalij Jarema i miejscowy biznesmen, najbogatszy Ukrainiec, Rinat Achmetow. W zamian władze zapewniły, że nie będzie szturmu zajętych przez separatystów budynków i nie będzie wykorzystywana siła.

Z kolei w Mikołajowie doszło do bójki zwolenników władz w Kijowie z separatystami, którzy chcieli zdobyć siedzibę Administracji Obwodowej. Rannych zostało 10 osób, w tym 5, z samoobrony Majdanu, zostało postrzelonych z broni gładkolufowej.

>>>Polskie wojsko nie płaci za technologie z ZSRR. Czytaj dalej o rosyjskiej myśli technicznej w polskiej armii