Serbia wypowiada się bardzo powściągliwie na temat konfliktu ukraińskiego. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz , który przebywa w Belgradzie z oficjalną wizytą, przeprowadził dziś rozmowy z prezydentem i przewodniczącą Zgromadzenia Narodowego.

Serbia nie chce zrażać ani Rosji ani państw Unii Europejskiej, wypowiedzi polityków z Belgradu są więc ostrożne i bardzo wyważone.

Bogdan Borusewicz podkreślił, że Serbia nie chce być zmuszana do opowiadania się po czyjejś stronie. Marszałek Senatu mówił wyrażnie o agresji Rosji na Ukrainę, natomiast strona serbska tłumaczyła, że nie chce być zmuszana do deklaracji. - Jeżeli mały znajdzie się między dwoma wielkimi - nic dobrego z tego nie wyniknie - dodał Bogdan Borusewicz. Zauważył, że skutki konfliktu ukraińskiego będą oczuwalne także na Bałkanach, przynajmniej te energetyczne.

Przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego Serbii Maja Gojković podkreślała, że wizyta polskich parlamentarzystów jest symboliczna. Jej zdaniem, to wyraźny znak wsparcia na drodze do integracji Serbii z Unią Europejską. - 10-lecie rozszerzenia Unii to najważniejsze przesłanie naszych czasów - dodała przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego.

Reklama

Pod koniec stycznia tego roku Serbia rozpoczęła negocjacje w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej. Jednak obok kierunku europejskiego, ważny jest też nurt prorosyjski. Rosja zapewnia Serbii wsparcie polityczne i konsekwentnie nie uznaje niepodległości Kosowa. Z kolei Serbia liczy na pomoc finansową i rosyjskie inwestycje.

Serbia nie przyłączyła się do unijnych sankcji nałożonych na Rosję po aneksji Krymu.

>>> Czytaj również: Nie będzie pokojowych rozmów. Prorosyjscy separatyści chcą wojny domowej