Stolica Małopolski wycofała się po niedzielnym referendum, w którym 70 procent krakowian zagłosowało przeciw igrzyskom.

Kraków firmował inicjatywę, ale zaangażowanych w przedsięwzięcie było więcej podmiotów, zaznaczał w rozmowie z IAR prezydent miasta Jacek Majchrowski. Nie wiadomo jednak czy na zmianę miasta kandydackiego zezwalają przepisy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Dlatego prezydent Krakowa planuje spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami komitetów olimpijskich z Polski i ze Słowacji. Nawet jeżeli proces będzie możliwy, Jacek Majchrowski deklarował, że Kraków nie będzie brał w nim udziału ze względu na wynik referendum. - Przejęcie wiodącej roli przez Zakopane w procesie aplikacyjnym nie będzie możliwe - twierdzi Tomasz Leśniak z inicjatywy „Kraków przeciw Igrzyskom”. Jego zdaniem przepisy MKOl na to nie pozwalają.

Do tej pory, według szacunków, województwo małopolskie i Kraków na walkę o zimowe igrzyska wydały około 11 milionów złotych. Przeciwnicy igrzysk chcą skontrolowania tych wydatków. Między innymi przez Najwyższą Izbę Kontroli. Kraków chciał zorganizować zimowe igrzyska w 2022 roku razem z Zakopanem i stroną słowacką.

>>> Czytaj więcej: Jak stracić 11 mln zł? Kraków pokazał - postarać się o igrzyska i zrezygnować

Reklama