Gaz-System odbiera gaz w punkcie Drozdowicze na granicy z Ukrainą w ilościach zamawianych przez klientów - informuje spółka. Gaz-System jest też w kontakcie z Ukrtransgazem - ukraińską firmą odpowiedzialną za transport błękitnego paliwa. W razie zakłóceń firma zapowiada, że będzie o nich informowała.

Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow poinformował, że pod gazociąg w Obwodzie Połtawskim podłożono ładunek wybuchowy. Doszło do dwóch eksplozji.

Według Gazpromu, wczorajszy wybuch gazociągu na Ukrainie to wynik awarii. Mówił o tym na konferencji prasowej w Moskwie wiceszef zarządu Witalij Markiełow. W jego opinii, takie awarie będą się zdarzały, ponieważ rurociągi nie są remontowane. Kijów mówi tymczasem o podłożonej bombie.

Witalij Markiełow przypomina, że system przesyłu gazu budowany był wspólnie. Jednak według niego, po rozpadzie Związku Radzieckiego Rosja dbała o swoją część gazociągu, a Ukraina - nie. - Rura starzeje się i takie awarie będą się zdarzały - oświadczył wiceszef zarządu Gazpromu.

Reklama

Jednocześnie Witalij Margiełow zapewnił, że tranzyt gazu przez Ukrainę odbywa się bez przeszkód. -Zabezpieczamy przepływ 180 milionów metrów sześciennych surowca na dobę, są przecież systemy dublujące, pozwalające na bezproblemowy tranzyt - dodał przedstawiciel rosyjskiego koncernu.

Wczoraj doszło do eksplozji gazociągu w okolicach Połtawy. Strona ukraińska twierdzi, że był to zamach terrorystyczny. Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow poinformował, że ładunek wybuchowy został podłożony pod betonowy słup podtrzymujący rurę. Doszło do dwóch wybuchów.

>>> Polecamy: Serbia potwierdza, że nie rezygnuje z South Stream