Nad projektem pierwszego polskiego terminala płatniczego pracuje klaster płatności, skupiony wokół fundacji FACS. Terminal będzie niewielkim urządzeniem wielkości telefonu komórkowego. Za pośrednictwem połączenia bluetooth będzie komunikować się ze smartfonem lub tabletem, na którym transakcja płatnicza będzie finalizowana w przeznaczonej do tego aplikacji.

Zgodnie z deklaracjami pomysłodawców, urządzenie będzie akceptować także transakcje bezstykowe. Dzięki temu polski projekt dołączy do ekskluzywnego grona kilku producentów na świecie, dysponujących terminalem mobilnym, przystosowanym do kart zbliżeniowych.

Terminal ma być całkowicie zaprojektowany w Polsce i od początku do końca tutaj produkowany.

Przenośne terminale płatnicze, zwane mPosami, to nic nowego na polskim rynku. Dostarczają je już trzy firmy, takie jak Payleven, Paymax oraz Sumup. Ich oferta kierowana jest do niewielkich zakładów usługowych oraz rzemieślników. Za granicą cieszą się dużą popularnością, ale w Polsce jak dotąd nie udało im się zdobyć wielu klientów.

Reklama

Zdaniem Dawida Kulbickiego, kierującego projektem mPos z ramienia FACS, polskie urządzenie będzie miało więcej szans na odniesienie sukcesu. – Pracujemy nie tylko nad samym terminalem, ale całą platformą usług dodanych, z których będą mogli korzystać nabywcy naszego mPosa. Wśród tych usług mogę wymienić choćby system sprzedażowy czy program lojalnościowy – mówi Dawid Kulbicki.

Na życzenie nabywców polski mPos może być doposażony w drukarkę, umożliwiającą wydruk potwierdzenia transakcji lub przenośną drukarkę fiskalną. To niestandardowe rozwiązanie, bo większość dostępnych dziś terminali potwierdzenie takie wysyła mailem lub sms-em. To nie zawsze wystarcza zwłaszcza, jeżeli z jakichś powodów do płatności nie dochodzi i potrzebny jest dowód anulowania. W takiej sytuacji nie każdy klient zadowoli się zapewnieniem, że zostanie ono wysłane pocztą elektroniczną.

Przedstawiciele FACS na razie nie chcą zdradzić ile będzie kosztować urządzenie oraz ile wynosić będzie prowizja od transakcji. Deklarują jednak, że stawki będą niższe niż u konkurencji, w której mPosy kosztują od ok. 300 do prawie 500 zł, a prowizje od transakcji mieszczą się w przedziale między 2 a 3 proc. – Jeżeli model biznesowy sprawdzi się na polskim rynku, będziemy chcieli z nim wyjść na inne rynki zagraniczne. Sprzedaż w Polsce planujemy rozpocząć w pierwszej połowie przyszłego roku – deklaruje Dawid Kulbicki.

>>> Czytaj też: Płatności mobilne przez kasę fiskalną. PKO BP pracuje nad nowym rozwiązaniem