„Parcelocoptery”, bo taką właśnie nazwą zostały ochrzczone bezzałogowce DHL, na 12 kilometrowej trasie pomiędzy wyspą Juist, a stałym lądem latać będą przez najbliższe 4-6 tygodni. W przyszłości mają być natomiast wykorzystywane przede wszystkim w sytuacjach, gdy – ze względu na warunki pogodowe - niemożliwe będzie dostarczanie przesyłek innymi środkami transportu

Zbudowane przez niemiecką firmę maszyny ważą ok. 5 kg i mogą przewozić paczki ważące mniej niż 1,2 kg. Przelot na 12 kilometrowym odcinku ma im zając od 15 do 30 minut, a trasa lotu ma być całkowicie zautomatyzowana. DHL podkreśla jednak, że ich „Parcelocoptery” nie będą dostarczać przesyłek bezpośrednio pod dom adresata, ale do lokalnego oddziału DHL. Następnie ich dystrybucją zajmą się kurierzy.

>>> Czytaj też: Taborowa rewolucja w PKP. Kolej rusza do walki o pasażerów

Dostarczanie paczek za pomocą bezzałogowych statków latających nie jest pomysłem nowym. Już kilka miesięcy temu realizację takiego projektu zapowiadał Amazon oraz Google. Firma Jeffa Bezosa opublikowała nawet wideo prezentujące możliwości swojego drona. Niestety na przeszkodzie w uruchomieniu bezzałogowych usług kurierskich w USA stoi obecnie prawo, które wciąż nie zezwala na wykorzystywanie dronów do działalności komercyjnej.

Reklama