Już od kilkunastu miesięcy krajowe media publikują niepokojące doniesienia na temat zakończonego programu RnS. Wiąże się to z faktem, że pierwsi beneficjenci Rodziny na Swoim w przyszłym roku przestaną otrzymywać dopłaty odsetkowe.

Utrata rządowej pomocy będzie oznaczała wzrost miesięcznej raty kredytu hipotecznego o kilkaset złotych. W przypadku niektórych gospodarstw domowych taka zmiana może spowodować trudności ze spłatą zobowiązania. Na szczęście zdecydowana większość beneficjentów RnS ma jeszcze sporo czasu do kredytowego testu.

W 2015 r. nieliczne osoby utracą rządową pomoc

Program Rodzina na Swoim działał od początku 2007 r. do końca 2012 r. Uczestnicy RnS po spełnieniu określonych wymagań mogli zaciągnąć preferencyjny kredyt z dopłatami odsetkowymi. Wspomniane dopłaty nadal finansuje Bank Gospodarstwa Krajowego. Ich wysokość zależy od kilku różnych czynników (m.in. kwoty kredytu, powierzchni kupionego lokum i stopy referencyjnej BGK). W praktyce dopłaty ze środków BGK przez 8 lat obniżają równą ratę o 25% - 65%.

Na początku funkcjonowania program RnS nie cieszył się dużą popularnością (patrz poniższy wykres). Dopiero w 2009 r. liczba i wartość preferencyjnych kredytów lawinowo wzrosła. Decydujący wpływ na tę sytuację miała wysokość ograniczeń cenowych. Bardziej korzystne zasady ustalania limitów w połączeniu z obniżką cen mieszkań sprawiły, że od 2009 r. do 2012 r. z Rodziny na Swoim skorzystało prawie 171 000 gospodarstw domowych.

Reklama

W przyszłym roku dopłaty odsetkowe utraci tylko niecałe 4000 rodzin. Mowa o kredytobiorcach, którzy od stycznia do grudnia 2007 r. kupili dotowane lokum. Ze względu na niskie limity cenowe RnS (poza Warszawą) te osoby wybierały głównie tanie mieszkania i domy. Ich obecną sytuację poprawia fakt, że w 2007 r. banki utrzymywały niski poziom marż. Od stycznia do grudnia 2007 r. średnia marża dla kredytu złotówkowego wynosiła około 1,20% - 1,40%.

Rata kredytu nie zawsze wzrośnie o 50% - 60%

Poniższa tabela prezentuje sytuację trzech przykładowych beneficjentów RnS. Te osoby stracą dopłatę w drugiej połowie przyszłego roku. Procentowa zmiana ich raty będzie mocno uzależniona od powierzchni i rodzaju dotowanego lokum. Przykładowy nabywca warszawskiego „M” (50 mkw.) musi przygotować się na podwyżkę raty o dwie trzecie. Tak duża zmiana wynika z faktu, że dopłata odsetkowa dotyczyła całej powierzchni użytkowej lokalu.

W przypadku bardziej obszernego mieszkania (65 mkw.) spodziewana podwyżka raty jest znacznie mniejsza. Właściciel takiego lokalu otrzymuje bowiem dopłatę obliczoną dla powierzchni użytkowej 50 mkw. W analizowanym przykładzie najmniejszą zmianę obciążeń ratalnych odczuje nabywca domu jednorodzinnego (130 mkw.). Według zasad programu RnS dopłaty dla takiej osoby są obliczane tylko z uwzględnieniem 70 mkw. powierzchni użytkowej.

Zaprezentowany przykład potwierdza, że po utracie dopłat odsetkowych podwyżka raty nie zawsze będzie wynosiła aż 50% - 60%. Każdy bank musiał uwzględnić taki prognozowany wzrost rat podczas szacowania zdolności kredytowej. Mimo tego osoby, które w 2015 r. utracą rządowe dopłaty powinny zastanowić się, czy ich budżet domowy wytrzyma zmianę raty. Znaczące pogorszenie sytuacji finansowej od 2007 r. to czynnik, który powinien być sygnałem ostrzegawczym. Powodów do obaw nie mają kredytobiorcy, którzy w trakcie ośmiu lat spłacania niskich rat zgromadzili odpowiednie rezerwy finansowe.

Z punktu widzenia banków prawdziwy czas kredytowej próby rozpocznie się od 2017 r. Wówczas dopłaty odsetkowe zaczną tracić kredytobiorcy, którzy skorzystali z RnS w okresie największej popularności tego programu. Ze względu na bardziej korzystne limity cenowe takie osoby nabywały droższe mieszkania i domy niż pierwsi beneficjenci RnS. Dlatego kwotowy wzrost ich rat po zakończeniu dopłat będzie znacznie wyższy. Podobnie jak w 2015 r. i 2016 r. największe zmiany obciążeń ratalnych odczują osoby, które kupiły niewielkie mieszkanie (do 50 mkw.).

ikona lupy />
Koniec dopłat z RnS wyk. 1 / Media