Węgry m.in. ze względu na nietypową politykę gospodarczą były traktowane przez świat jako czarna owca. Dziś nieortodoksyjna polityka rządu Viktora Orbana przynosi efekty.

Uśmiech węgierskiego ministra gospodarki Laszlo Balogha podczas corocznego spotkania Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w Waszyngtonie tak bardzo wybijał się na tle ponurych nastrojów innych uczestników zebrania, że zwrócił uwagę Jean-Claude Tricheta.

Były szef Europejskiego Banku Centralnego (EBC) zapytał swojego węgierskiego kolegę o przyczyny, dla których Balogh był w tak dobrym humorze.

„Ponieważ węgierskie dane gospodarcze prezentują się świetnie” – powiedział w październikowym wywiadzie Laszlo Balogh, przywołując spotkanie MFW w Waszyngtonie. „Trichet wyglądał na sceptycznego i zapytał mnie następnie: Panie Balogh, ale co mówi na ten temat MFW? Odparłem mu, że dane Funduszu są także całkiem optymistyczne”.

Efekt nieortodoksyjnej polityki gospodarczej?

Reklama

Premier Węgier Viktor Orban przewiduje, że naddunajska gospodarka powiększy się w tym roku o 3,2 proc. – byłoby to największe przyspieszenie w ciągu 8 lat po tym, jak węgierska gospodarka skurczyła się o 1,7 proc. w 2012 roku.

Orban czekał cztery lata, aby obwieścić światu węgierskie ożywienie jako efekt jego nieortodoksyjnej polityki gospodarczej, na którą składały się m.in. specjalne podatki na wybrane przemysły czy obowiązkowe obniżki cen niektórych usług publicznych.

Zlecone przez węgierski rząd obniżki cen energii dla gospodarstw domowych doprowadziły do spadku inflacji poniżej zera, czyli do najniższego od 1960 roku poziomu. To z kolei pozwoliło węgierskiemu bankowi centralnemu na obniżkę stóp procentowych i zwabienie inwestorów chętnych do zakupu węgierskiego długu.

>>> Czytaj też: Orban: Niemcy mają gazociąg Nord Stream, my chcemy mieć South Stream

Polowanie na zyski

Odkąd 51-letni Viktor Orban doszedł do władzy 29 maja 2010 roku, węgierskie obligacje z rocznym lub dłuższym terminem zapadalności dawały inwestorom zwrot wysokości 51 proc. To znacznie więcej niż podobne papiery w Polsce (38 proc. zwrotu) czy w Niemczech (23 proc.) – wynika z danych zestawionych przez agencję Bloomberg.

„Węgierskie obligacje korzystały z globalnego i regionalnego zapotrzebowania na zysk, bardzo niskiej inflacji i dobrych wyników fiskalnych” – tłumaczy Blaise Antin z TCW Group z Los Angeles.

Viktor Orban, wybrany w kwietniu na drugą kadencję, jest nagradzany przez rynek za uczynienie z kontroli finansów publicznych swojego priorytetu. Wcześniejsze rządy nie przykładały do tego problemu aż tak dużej wagi.

Węgierski premier wprowadził dodatkowe podatki na firmy z sektora energetycznego, bankowego i telekomunikacyjnego, aby móc dzięki temu zmniejszyć dziurę budżetową poniżej wymaganego przez Unię poziomu 3 proc. PKB.

Wyniki gospodarcze Węgier to po części efekt dyscypliny budżetowej, po części polityki oszczędności, którą zaczęto stosować się w 2006 roku, gdy węgierski deficyt poszybował do poziomu 9,4 proc. PKB – komentuje Gyorgy Jaksity, szef Concorde Ertekpapir, największego brokera na Węgrzech. „Bardziej obawiam się o długoterminowe efekty takich działań oraz zrównoważony wzrost” – dodaje Jaksity.

PKB Węgier prawdopodobnie wzrosło o 2,9 proc. w trzecim kwartale rok do roku i spadnie najpewniej do poziomu 2,4 proc. w drugim kwartale przyszłego roku – wynika z prognoz ankietowanych przez agencję Bloomberg ekonomistów.

W czerwcu Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) podniósł tegoroczną prognozę PKB z 2 do 2,8 proc. Z kolei prognoza na 2015 rok wynosi 2,3 proc.

Jean-Claude Trichet zapytany przez agencję Bloomberg o odniesienie się do wyników węgierskiej gospodarki, odmówił komentarza.

Era stabilności

Ceny obligacji zostały wsparte na 24-miesięcznych cyklach obniżek stóp procentowych. Węgierski bank centralny obniżył w lipcu stopy procentowe do rekordowo niskiego poziomu 2,1 proc. Bank zobowiązał się do pozostawienia stóp na niezmienionym poziomie do końca przyszłego roku, gdy spodziewany poziom inflacji ma wzrosnąć do poziomu 3 proc.

„To era stabilności i przewidywalności” w węgierskiej polityce monetarnej – komentował 29 października w wywiadzie szef węgierskiego banku centralnego Gyorgy Matolcsy.