W ostatnich tygodniach niepokój wielu posiadaczy kredytów we frankach budziło zbliżające się referendum, w którym Helweci mieli się wypowiedzieć m.in. o tym, jaką część rezerw ich bank centralny (SNB) ma trzymać w złocie. Gdyby uznali, że powinno to być minimum 20 proc. (ostatnio złoto pokrywało niespełna 10 proc. rezerw SNB), kurs franka - jak twierdziła część analityków - mógłby istotnie wzrosnąć. To automatycznie podniosłoby też wysokość rat zaciągniętych we frankach kredytów.

Przeciwko inicjatywie „Ratujmy nasze szwajcarskie złoto" opowiedziało się jednak aż 77,3 proc. Szwajcarów uczestniczących w referendum. - Tak duża przewaga to sygnał, że podobne pomysły szybko się nie powtórzą – uspokaja Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ.

W pierwszej reakcji na wynik niedzielnego referendum szwajcarska waluta osłabiła się wobec euro, zaś cena złota ponownie zanurkowała. – Ta reakcja była dość oczywista – mówi Michał Stajniak, analityk XTB. Jednak jego zdaniem na dłuższą metę wyniki referendum nie będą miały dla franka większego znaczenia. - Kurs wobec euro w dalszym ciągu będzie oscylował wokół dotychczasowych poziomów, choć nie powinien się nadmiernie zbliżać do granicy 1,2 – uważa ekspert.

Wydaje się, że w najbliższych miesiącach kurs franka ma szanse pozostawać na obecnych poziomach także wobec naszej waluty. - Kosztowałby zatem nieznacznie poniżej 3,5 zł – twierdzi Kamil Maliszewski, analityk rynków walutowych w Domu Maklerskim mBanku

Reklama

- W najbliższych miesiącach można się spodziewać stabilnego kursu franka do złotego – potwierdza Stajniak. W jego opinii jeśli nasza waluta nie będzie znacząco tracić wobec euro, to za franka powinniśmy płacić 3,40-3,65 zł. - Kurs powyżej 4 zł nie będzie raczej możliwy – dodaje analityka XTB.

>>> Czytaj też: Ile pod koniec roku zapłacimy za franka szwajcarskiego?

Pocieszające wiadomości dla polskich kredytobiorców, którzy spłacają kredyty we frankach ma za to Maliszewski. Jego zdaniem mogą mieć nadzieją, że w kolejnych lata kurs szwajcarskiej waluty powoli zbliży się do 3 zł. Analityk z DM mBanku ostrzega jednak, że nie stanie się to szybko i w najbliższych miesiącach, wzajemne relacje naszej i szwajcarskiej waluty będą zależne od kursu złotego do euro. - Kluczowe znaczenie będzie miała więc decyzja Rady Polityki Pieniężnej o ewentualnej obniżce stóp procentowych. Jeżeli pozostawi stopy na niezmienionym poziomie, wzrosną szanse na to, ze jeszcze w tym roku złoty będzie się dalej umacniał – twierdzi Maliszewski. Według niego niezależnie od decyzji RPP zbliżający się 2015 r. powinien być udany dla naszej waluty.

Rogalski spodziewa się, że dla naszej waluty dobra będzie już końcówki obecnego roku. Według jego szacunków kurs euro do złotego mógłby spaść do ok. 4,13, a to oznaczałoby spadek wartości franka do ok. 3,43. Jeżeli zaś SNB zdecyduje się na najbliższym, zaplanowanym na 11 grudnia posiedzeniu wprowadzić ujemne stopy procentowe (takie obowiązują już w strefie euro), to frank mógłby się osłabić wobec złotego do poziomu 3,40 a nawet jeszcze niżej.

W kolejnych miesiącach trudno się spodziewać, aby kurs euro wobec naszej waluty spadł poniżej 4,05-4,1, a co za tym idzie i frank nie będzie też tańszy niż 3,37 zł.