Rosjanie, którzy nie zgadzają się z polityką Władimira Putina odnośnie Ukrainy, masowo uciekają nad Dniepr. Przede wszystkim są to ci, którzy wcześniej wspierali Majdan, a teraz protestują przeciwko toczącej się wojnie. Są zmuszeni wyjechać z kraju, ponieważ - jak mówią - grozi im realne niebezpieczeństwo, prześladowania i więzienie.

Rosyjski dziennikarz i działacz społeczny Michaił Agafonow twierdzi, że w Rosji jest dużo ludzi, którzy prześladowani są przez władzę bez przyczyny. Na Ukrainę przyjechał latem, złożył wniosek o status uchodźcy, ale okazało się, że procedura jest bardzo utrudniona. Teraz czeka na decyzję, jak mówi - "atmosfera w Rosji nie nadaje się do normalnego życia. Nie tylko ja tak uważam, wiele osób zgadza się ze mną".

>>> Czytaj też: Gospodarcza katastrofa na Krymie. Oddany czeczeńskim kolaborantom i mafii

"Cały kraj przygotowywano do tego, by zabijał Ukraińców"

Reklama

Inny uchodźca z Rosji, psycholog Piotr Lubczenkow podkreśla, że rodzice nie mogą mu wybaczyć, ponieważ w ich ocenie wyjeżdżając na Ukrainę zdradził Rosję. Jak mówi, "cały kraj przygotowywano do tego, by zabijał Ukraińców, ponieważ ukraińska flaga to faszyści i banderowcy, dlatego trzeba chwytać za bron i zabijać".

Obecnie, rosyjski psycholog odbywa szkolenie w jednym z ochotniczych batalionów, ponieważ chce walczyć o wolność Ukrainy.

Również znany rosyjski aktor Siergiej Anisiforow, który zagrał w ponad dwudziestu produkcjach, złożył wniosek o status uchodźcy i zgłosił się do oddziału "Samoobrony" w Odessie. Został uznany w Rosji persona non grata.

W ciągu ostatnich 9 miesięcy na ponad sto rosyjskich wniosków o przyznanie statusu uchodźcy, Ukraina wydała tylko trzy. Jak twierdzi obrońca praw człowieka Maksym Butkewycz, który pomaga uchodźcom z Rosji, w Urzędzie do spraw cudzoziemców nadal pracują ludzie z okresu Janukowycza, którzy skutecznie sabotują ten proces.

>>> Czytaj też:Choć liczba zamożnych Polaków zbliża się do miliona, to i tak daleko nam do Zachodu