Minister gospodarki wierzy, że Polska nie będzie płacić kary za brak odpowiednich przepisów dotyczących tak zwanych OZE.

Janusz Piechociński wyjaśnił, że jego resort przyśpieszy prace nad regulacją wspierającą odnawialne źródła energii. Wicepremier ocenił, że parlamentarne prace nad projektem ustawy są zaawansowane. Szef resortu gospodarki powiedział, że drugie czytanie ustawy odbędzie się na początku stycznia. Według wicepremiera, najdalej w lutym regulacja wraz z rozporządzeniami wejdzie w życie. Minister jest przekonany, że Polski nie dotkną unijne kary.

Komisja Europejska w ubiegłym roku pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Wczoraj rzecznik instytucji wyraził opinię, że Warszawa powinna płacić finansową karę za niewdrożoną dyrektywę o odnawialnych źródłach energii.

W wydanym oświadczeniu rzecznik zaproponował, by Polska zapłaciła 61 tysięcy euro za każdy dzień opóźnienia, czyli od momentu orzeczenia do czasu wdrożenia dyrektywy. To mniej niż proponowała Komisja Europejska w 2013 roku, pozywając Polskę do Trybunału. Wtedy Bruksela zażądała ponad 130 tysięcy euro za każdy dzień zwłoki. Unijne przepisy o odnawialnych źródłach energii, kraje członkowskie powinny były wdrożyć do grudnia 2010 roku.

Reklama

Ustawa o odnawialnych źródłach energii zmienia system wsparcia dla ekologicznej produkcji prądu. Do tej pory jego wytwórcy poza sprzedaną energią mogli zbyć też specjalne, „zielone” certyfikaty jej pochodzenia. W nowym systemie wytwórcy wezmą udział w odwróconych aukcjach, w których będą proponować jak najniższe ceny energii.

>>> Czytaj też: Rekordowe spadki cen paliwa. Jak długo potrwa radość kierowców?